To był niezwykły dzień dla mieszkańców Warszawy. W środę 22 stycznia mogliśmy zaobserwować niezwykłe anomalie pogodowe. Tegoroczny Dzień Dziadka był pełen atrakcji. Pierwszą z nich była burza, która przeszła między innymi nad Grochowem i Pragą. Chociaż różniła się ona od tych, które zazwyczaj zauważamy latem, to nie dało się nie zwrócić uwagi na nią i niezwykłe chmury. Prócz tego na nasze głowy posypały się drobne pociski gradu. Najdziwniejsze było jednak niebo, które niektórzy internauci nazwali 'australijskim' ze względu na kolor i szarość chmur przypominających nieco dym palących się lasów. Na Facebooku szybko pojawiły się fotografie niezwykłej anomalii pogodowej.
Australijskie niebo nad Warszawą - zdjęcia
Niezwykłe zdjęcia zaczęły spływać do internetu wieczorem. Warszawiacy chętnie dzielili się swoimi przeżyciami. Co ciekawe, nawet po zachodzie słońca wciąż mogliśmy zachwycać się pogodową anomalią. Szare chmury przysłaniały w nierównym stopniu czysty granat nieba. Poniżej możecie zobaczyć, jak wyglądało 'australijskie niebo'.