Sprawa brutalnego gwałtu, do którego doszło w niedzielę 25 lutego w centrum Warszawy, poruszyła całą Polskę. W szpitalu zmarła ofiara 23-letniego Doriana S., 25-letnia Liza z Białorusi. W środę wieczorem odbędzie się marsz przeciwko przemocy pod hasłem: "Miała na imię Liza".
Ojciec Doriana S.: nie zostawiamy Doriana; dla was jest bestią, ale dla mnie synem
W poniedziałek 4 marca do tragedii odniósł się w mediach społecznościowych ojciec sprawcy (pisownia oryginalna - red.): "Do wiadomości wszystkich nie życzę nikomu tego co nas spotkało, dla Was jest to sensacją dla Nas jest to tragedią. Oddał bym swoje życie Tej dziewczynie gdybym mógł! I chcę wam powiedzieć że nie zostawiamy Doriana, bo jaki rodzić w potrzebie zostawia własne dziecko, dla was jest bestią ale dla mnie synem i jak pomyślę co zrobił i że całe życie będzie za kratami nie przyjmuję tego do głowy. Proszę dajcie spokój,bo ten cały hejt z człowieczeństwem nie ma nic wspólnego a wasza nienawiść to tylko wizytówka jakimi jesteście ludźmi" - napisał.
Gwałt w Warszawie, nie żyje kobieta
Do porażającego zdarzenia doszło w niedzielę nad ranem 25 lutego 2024 r. Zamaskowany mężczyzna napadł na 25-letnią Lizę na ul. Żurawiej. - Napastnik zaszedł swoją ofiarę od tyłu i przyłożył jej nóż do szyi. Dusząc kobietę i zatykając jej usta siłą zaciągnął ją do pobliskiej bramy. Nagą i nieprzytomną kobietę leżącą na schodach znalazł dozorca i to on powiadomił o wszystkim policjantów - opisywała stołeczna policja.
Funkcjonariuszom bardzo szybko udało się odnaleźć i zatrzymać podejrzanego, który trafił do aresztu. Grozi mu dożywocie. Po intensywnej walce lekarzy o życie ofiary, młoda kobieta niestety zmarła.
23-letni Dorian S. w przeszłości był już karany za posiadanie narkotyków i kradzieże - podał se.pl.