Spis treści
- Chmielna - tak zazieleniła się ulica w Śródmieściu
- Remont Chmielnej - koszt
- Co z graffiti na Chmielnej?
Chmielna - tak zazieleniła się ulica w Śródmieściu
W grudniu 2024 po ponad roku prac końca dobiegł remont ulicy Chmielnej w Śródmieściu od pasażu Stefana Wiecheckiego „Wiecha” do Nowego Światu. Choć ulica jest już otwarta, pełnię piękna zaprezentuje zapewne dopiero wiosną, gdy - zgodnie z zamysłem twórców przebudowy - zazieleni się.
Poza odświeżeniem i wymianą kostki na granitowe płyty, główną różnicą są szpalery drzew, które pojawiły się na Chmielnej. Łącznie posadzono 88 drzew, a także liczne mniejsze krzewy. To właśnie liczna zieleń ma być motywem, który zachwyci mieszkańców i gości, którzy pojawią się na Chmielnej w cieplejszej porze roku.
Dodatkowo na skwerku przy Kinie Atlantic (najstarszym, nieprzerwanie działającym kinie w Warszawie) powstała mała fontanna i ustawiono ławki, które latem mają dawać chłód. Podobnie zaaranżowano przestrzeń na skwerze Bukinistów.
Zmiany nie ominęły również oświetlenia - na ulicy zainstalowano system ledowy. Władze Warszawy zapewniają, że przed przystąpieniem do remontu przeprowadziły gruntowne konsultacje z przedsiębiorcami i mieszkańcami Chmielnej, tak aby to ich głos był decydującym.
Remont Chmielnej - koszt
Remont Chmielnej kosztował ponad 19 milionów 300 tys. zł i odbył się w ramach szerokiego miejskiego programu Nowe Centrum Warszawy. Obejmuje on cały obszar umownego centrum stolicy i zawiera w sobie m.in. ambitny projekt powstania placu Centralnego, czy - już zrealizowaną - budowę nowej siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Jako że cały obszar ulicy Chmielnej od Nowego Światu do pasażu Wiecha jest wpisany do rejestru zabytków, działania remontowe podlegały pod ścisłą kontrolę Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Po początkowych wątpliwościach finalnie wydał on zgodę na zazielenienie centralnie położonej warszawskiej ulicy.
Co z graffiti na Chmielnej?
Odwiedziliśmy ulicę Chmielną po zmianach. Miejsce to rzeczywiście robi wrażenie i "pachnie" nowością, ale są też pewne problemy. Przede wszystkim w oczy rzucają się graffiti, które nadal - pomimo przeprowadzonych prac - można zobaczyć gdzieniegdzie na elewacjach wokół ulicy i w tutejszych bramach. To cena charakteru i sąsiedztwa tej ulicy, która graniczy ze szlakiem Traktu Królewskiego i w weekendy zamienia się w prawdziwą imprezownię pełną młodych ludzi.
Jak zapewnił nas Mateusz Węgrzyn z zespołu prasowego dzielnicy Śródmieście służby wiedzą o problemie i stale go zwalczają. "Usuwaniem nielegalnych graffiti na ul. Chmielnej, będących dowodami wandalizmu, zajmuje się Stołeczny Konserwator Zabytków" - usłyszeliśmy.
O problemie graffiti na Chmielnej było głośno już na wiele lat przed remontem. A tuż przed jego przeprowadzeniem stołeczny konserwator zabytków apelował do lokalnych spółdzielni mieszkaniowych, które są właścicielami nieruchomości przy Chmielnej, aby zgłaszały się po dotacje na usuwanie bazgrołów ze ścian.