gastronomia

W zakamarkach Warszawy działają "Ciemne Kuchnie". Tak wygląda fabryka jedzenia na telefon

2024-04-24 10:59

Mieszkańcy Warszawy dobrze znają już "ciemne sklepy", teraz jednak coraz częściej na ulicach można zauważyć także "ciemne kuchnie", z których kurierzy odbierają jedzenie na dowóz. Największe tego typu miejsce należące do firmy CookCity znajduje się na Mokotowie, w budynku przy ulicy Dolnej 41.

Spis treści

  1. "Dark kitchen" w Warszawie
  2. "Ciemne kuchnie" w Warszawie. Co to jest?
  3. "Ciemne kuchnie" jak "ciemne sklepy"?
  4. "Ciemne kuchnie" zamiast restauracji?

"Dark kitchen" w Warszawie

Przy ulicy Dolnej często można spotkać kurierów firm zajmujących się dostawą jedzenia. To właśnie tam znajduje się największe dark kitchen w Warszawie. W środku można znaleźć 22 kuchnie należące do różnych restauracji, a także centrum przetwarzania zamówień. Firma CookCity na swojej stronie zachęca właścicieli lokali gastronomicznych do skorzystania z tej oferty.

"Stworzyliśmy kompletny ekosystem kuchni komercyjnych w modelu dark kitchen. Wystarczy zainstalować niezbędny sprzęt odpowiadający twojemu typowi kuchni i możesz zaczynać. Nigdy więcej prac remontowych! Z CookCity zaczniesz działać w ciągu tygodni, a nie miesięcy!" - pisze firma CookCity na swojej stronie.

"Ciemne kuchnie" w Warszawie. Co to jest?

Jak czytamy na stronie firmy, szacuje się, że rynek dostaw jedzenia wzrósł z 40 miliardów euro w 2017 roku do 70 miliardów euro w 2022 roku. Duży wpływ miała na to także pandemia, podczas której wielu restauratorów oferowało jedzenie tylko na wynos. W konsekwencji część z nich uznała, że nie warto utrzymywać sal ze stolikami, a jedynie kuchnię. Właśnie taką możliwość zaoferowały im "ciemne kuchnie".

"Ciemne kuchnie" jak "ciemne sklepy"?

Kuba Czajkowski z Miasto Jest Nasze, który obserwuje rynek "ciemnych kuchni" oraz "ciemnych sklepów" twierdzi, że te pierwsze w przeciwieństwie do tych drugich nie są czynnikiem degradującym przestrzeń publiczną.

"Dark kitchen dotyczy wyłącznie dostaw, które funkcjonują na rynku od dawna. Nie jest to coś nowego. Różnica pomiędzy dark store a dark kitchen jest taka, że dark store'y zajmują lokale w parterach w najlepszych lokalizacjach i degradują miasto, a dark kitchen zazwyczaj są w strefach przemysłowych, gdzie można wygodnie i mniejszym kosztem wybudować większą kuchnię, co umożliwia tańsze funkcjonowanie dla operatorów dark kitchen. Pomimo zbieżności nazw uważam, że to są zjawiska, które nie mają ze sobą wiele wspólnego" - mówi nam Kuba Czajkowski.

Restauracja Roberta Lewandowskiego będzie sprzedawać Misie Rysie, żeby powstał "Ryśkowy szpital"

"Ciemne kuchnie" zamiast restauracji?

Jak zaznacza Kuba Czajkowski, "ciemne kuchnie" są korzystnym rozwiązaniem do dla właścicieli dużych sieci, którzy mają możliwość, żeby zoptymalizować swoje koszty, wynajmując kuchnie w dużo tańszych lokalizacjach. Jednocześnie zaznacza on, że to zjawisko nie jest zagrożeniem dla tradycyjnych restauracji.

"Tradycyjne restauracje mają taką przewagę, że ludzie przychodzą tam też ze względów społecznych, towarzyskich lub biznesowych. To jest miejsce spotkań, a tego żadne dark kitchen nigdy nie zmieni. Miejsce, w którym są przygotowywane dania do dostawy jest inne niż to, w którym przygotowuje się dania na miejscu. Niczym się to nie różni od tego, jak na przykład funkcjonują w branżach żywienia zbiorowego tzw. kuchnie centralne, które przygotowują produkty lub półprodukty dla stołówek, bufetów czy innych miejsc żywienia zbiorowego. Nie postrzegam tego w żaden sposób jako coś, co mogłoby zagrozić małym lokalom gastronomicznym, których przewagą jest klimat i atmosfera oraz możliwość spotkania" - mówi Kuba Czajkowski.

Zobacz zdjęcia największej "ciemnej kuchni" w Warszawie