Kiedy powstał pierwszy - w Koniku Nowym pod Warszawą - budził kontrowersje. Teraz cmentarz dla zwierząt, bo o nim mowa, to zupełnie zwyczajne miejsce, które część z nas odwiedza także z okazji święta zmarłych. W całej Polsce jest ich kilkanaście. W Koniku Nowym istnieją już dwa, bo jeden był zbyt mały.
Czytaj również: Przed Wszystkich Świętych policja zwróciła się do warszawiaków. Zachęcają do wyboru WTP
Cmentarz dla zwierząt koło Warszawy
Podwarszawski cmentarz powstał ponad 30 lat temu. Psy, koty czy i inne zwierzaki to nasi przyjaciele. Choć na tym cmentarzu też są nagrobki, to jego atmosfera jest zupełnie inna - mówi naszemu reporterowi zarządca cmentarza, Dawid Wojda.
- One są zupełnie inne, jest tu bardzo wiele kolorowych wiatraków, kwiatów, ale to w konsekwencji powoduje, że również ludzie czują się tu swobodniej. Wielu ludzi latem przyjeżdża tutaj na dłużej, po to żeby pobyć sobie ze zwierzakiem w ciszy, spokoju, za miastem - dodaje.
Część właścicieli spotyka się większą grupą na cmentarzu w październiku, żeby na Wszystkich Świętych odwiedzić zmarłych członków rodzin, ale wielu również 1 listopada przyjeżdża tu upamiętnić swoich "mniejszych braci".