Górnictwo

i

Autor: Pixabay

4-letni płatny urlop, a potem emerytura. Jakie zawody mogą skorzystać z tego przywileju?

2024-03-04 18:13

Najpierw czteroletni i płatny urlop, potem mogą przejść na emeryturę. Przed takim wyborem stanie ponad 20 tys. osób. Zobacz, jakim zawody mogą skorzystać z tej możliwości.

Ponad 20 tys. pracowników z sektora elektroenergetycznego oraz górnictwa może skorzystać z czteroletniego płatnego urlopu przedemerytalnego.

Kto może skorzystać z 4-letniego urlopu przed emeryturą?

Urlopy energetyczne i górnicze mają być wypłacane pracownikowi, któremu ze względu na wiek i łączny staż pracy brakuje nie więcej niż cztery lata do nabycia prawa do emerytury. W tym czasie będzie zwolniony z obowiązku wykonywania swoich obowiązków i otrzyma świadczenie w wysokości 80 proc. miesięcznej pensji obliczanej jak wynagrodzenie za urlop wypoczynkowy.

Dodatkowo osoby, które nie kwalifikują się do wcześniejszej emerytury, a przepracowały w danej firmie co najmniej 5 lat, mogą liczyć na jednorazową odprawę pieniężną w wysokości odpowiadającej 12-miesięcznemu wynagrodzeniu.

Jakie korzyści idą za nową ustawą?

Aby móc korzystać z tego przywileju, pracownicy muszą wykonywać pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Warunki te dotyczą zarówno górników, jak i pracowników sektora energetycznego zajmujących się wydobyciem węgla brunatnego lub wytwarzaniem energii elektrycznej.

Portal Prawo.pl szacuje, że z nowych przepisów skorzysta około 23 tys. osób, które obejmują ponad 2,4 tys. różnych stanowisk. Przepis umożliwia pracownikom spokojne odejście na emeryturę.

Należy podkreślić, że decyzja o skorzystaniu z urlopu górniczego lub energetycznego należy do pracownika i jest całkowicie dobrowolna.

Rozwiązanie to ma na celu nie tylko zapewnienie ochrony socjalnej osobom pracującym w sektorach podlegających zmianom systemowym, ale także przyczynienie się do minimalizacji skutków restrukturyzacji gospodarczej w Polsce.

Rozbudowa Muzeum Narodowego w Warszawie anulowana. Tak miał wyglądać nowy budynek

Marcin Sianos: "Robią wszystko, żeby mnie ośmieszyć"