Przedszkole nie jest obowiązkowe
Już na wstępie minister Szumowski podkreślił, że posyłanie dzieci do żłobka czy przedszkola nie jest obowiązkowe. Decyzja o otwarciu tych placówek ma być dodatkową opcją dla tych rodziców, którzy muszą wrócić do pracy.
- To jest miejsce, gdzie nasze pociechy mogą uzyskać opiekę na czas, gdy osoba dorosła musi wyjść do pracy. Musimy to zrobić z maksymalną troska o bezpieczeństwo i zdrowie dzieci, a także pracowników - mówi minister zdrowia.
Grupy dzieci w placówkach mogą być możliwe małe. Maksymalnie 12 dzieci, a w sytuacjach awaryjnych dwie dodatkowe osoby. Dodatkowe wytyczne w tej sprawie wkrótce mają się pojawić na stronie ministerstwa. Zarówno dzieci, jak i opiekunowie nie będą mieli obowiązku zakładania maseczek.
- Nie ma takiego obowiązku, bo dzieci przedszkolne, a także dzieci w żłobkach nie są w stanie funkcjonować w maseczkach.
Opiekun też nie ma takiego obowiązku. Trzeba zachować inne środki ostrożności, m.in. dezynfekcja czy wietrzenie pomieszczeń. Jeśli zabawka nie nadaje się do dezynfekcji to trzeba ją usunąć. Pytanie o ilość dzieci przy stole jest do samorządów. Ministerstwo Zdrowia przecież nie wie jakie stoły znajdują się w danym przedszkolu. To jest decyzja samorządów - podkreślił minister Szumowski.
Czy posyłać dziecko do przedszkola?
Minister zdrowia dodał, że rekomenduje, aby osoby, które mają możliwość opieki nad dzieckiem pozostały w domu.
- Te osoby, które nie mogą zapewnić dzieciom opieki mają pierwszeństwo. Samorząd decyduje o organizacji tych placówek. Zostawiamy zasiłki. Jeśli państwo nie musicie posyłać dzieci do przedszkoli to moja rekomendacja jest taka, żeby dać szansę tym, którzy nie mają innego wyjścia - dodał Szumowski.
Zasiłek dla rodziców
Wraz z wydłużeniem terminu zamknięcia szkół zadecydowano także o wydłużeniu zasiłku dla rodziców. - W tym czasie, gdy były zamknięte żłobki (ponad 6,5 tys. żłobków na terenie Polski, ponad 180 tys. dzieci). My dzisiaj dajemy możliwość, że od 6 maja samorządy będą mogły podejmować decyzję o otwarciu tych miejsc. To będzie uzależnione od wielu czynników. Ale robimy to po to, by pozwolić wychodzić naprzeciw oczekiwań samorządów i rodziców, ale też aby realizować odmrażanie gospodarki. To jest bardzo ważne, że na ten czas nadal zapewniamy zasiłek opiekuńczy - w przypadku, gdy rodzic nie będzie mógł posłać do placówki dziecka do lat 8 - mówi minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marlena Maląg.