- W czwartek po południu załoga stołecznego Wydziału Ruchu Drogowego zjawiła się przy ulicy Kołacińskiej, gdzie doszło do kolizji. Na miejscu oczekiwał na nich właściciel uszkodzonego peugeota, który był uczestnikiem tego zdarzenia. To on wezwał policję zaniepokojony stanem kierującej toyotą - przekazała kom. Paulina Onyszko.
Pijana matka jechała autem z dwojgiem dzieci
Mężczyzna przekazał, że tuż po kolizji kobieta wyszła ze swojego samochodu z dwojgiem dzieci. Nie zamierzała czekać, aż na miejscu pojawią się policjanci. Dodatkowo, czuć było od niej woń alkoholu.
Policjanci szybko udali się do domu kobiety, którego adres ustalili dzięki sprawdzeniu samochodu. Na miejscu rzeczywiście znaleźli zarówno ją, jak i dzieci przebywające pod jej opieką.
Czytaj również: W tragicznym pożarze na Targówku zginął człowiek. Policja szuka mężczyzny ze zdjęć
- 39-latka przyznała się, że uczestniczyła w kolizji. Badanie alkomatem potwierdziło, że była pijana. Wynik wskazywał, że miała prawie 2,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - zaznaczyła Onyszko.
39-letnia kobieta została zatrzymana. Dzieci trafiły natomiast pod opiekę ojca. Policjanci starali się jeszcze kilka razy zbadać zatrzymaną alkomatem, a wynik, choć z czasem coraz niższy, wciąż pozostawał wysoki. Pobrano jej więc krew do badań.
Ostatecznie kobieta trafiła do izby zatrzymań. Sprawą zajmuje się już prokuratura. 39-latce grozi do pięciu lat więzienia.