Klub od początku sezonu notował porażki, dlatego władze klubu postanowiły obniżyć pensje zawodniczkom. Te kwoty to średnio 30 procent obniżek. Władze klubu pozostawiły zawodniczkom wolną rękę - i znalazły się takie, które nie przedłużył umowy z klubem. Wśród tych zawodniczek znalazły się rozgrywające - bez których gra w rozgrywkach ligowych okazuje się niemożliwa. Wcześniej klub borykał się z problemami związanymi z nałożeniem kary przez CEV. To w związku z serbką Mirjaną Djurić-Bergendorff, wobec której klub miał opłacić dwie zaległe pensje i premie.
To jednak niemożliwe - mówią władze Wisły Warszawa, bo Serbka nie miała pozwolenia na pracę w Polsce. Dlatego władze klubu nie mogą, bez sądowego nakazu wypłacić jej pieniędzy. Władze CEV nałożyły na klub zakaz transferów - a to oznacza, że pozyskanie rozgrywającej jest na razie nie możliwe.
Teraz - sobotni mecz w Rzeszowie stoi pod znakiem zapytania, bo klub może rozgerać mecz bez rozgrywającej, albo wycofa się z meczu i być może z rozgrywek. Zawodniczki Wisły Warszawa szukały pomocy po stronie władz Polskiej Ligi Siatkówki. Odbyło się nawet spotkanie, ale klub nie może zakwestionować decyzji międzynarodowej federacji siatkówki i zapowiada monitorowanie sprawy Wisły Warszawa - tak czytamy na stronie PLS.
Wisła Warszawa - wycofanie klubu. Jakie jeszcze są powody?
Wycofanie się klubu z rozgrywek PLS jest także podyktowane względami finansowymi. To problemy związane z halą na kole - na której zawodniczki nie mogą trenować. Klub jednak zapewnia, że nie ma problemów z płynnością finansową. Wisła Warszawa - Developres SkyRes Rzeszów ma według planu odbyć się w sobotę w Rzeszowie.