kolęda

i

Autor: TOMASZ MATUSZKIEWICZ / SE / EAST NEWS

Wiara

"Ksiądz z osiedla" o chodzeniu po kolędzie. Jedna rzecz go zaskoczyła

2025-01-07 10:21

W wielu parafiach trwa obecnie okres wizyt duszpasterskich, czyli tzw. kolędy. Przyjście księdza do domu zawsze wiąże się z wieloma emocjami dla wiernych. Ks. Rafał Główczyński znany jako "ksiądz z osiedla" wypowiedział się na temat chodzenia po kolędzie. Zdradził również, ile powinno się dawać do koperty.

"Ksiądz z osiedla" o kolędzie. Co go zaskoczyło?

W każdej parafii okres kolędy może się różnić, jednak zwykle przypada on na przełom roku. Niezależnie od tego, kiedy ksiądz odbędzie wizytę duszpasterską, jest to dla parafian wielkie wydarzenie. Jak przyznał ks. Rafał Główczyński znany w Internecie jako "ksiądz z osiedla", kolęda jest wielkim wyzwaniem. Tradycyjnie księża chodzą po wszystkich domach i pytają, czy ktoś chce skorzystać z wizyty duszpasterskiej, a to stanowi duże obciążenie. Takie rozwiązanie sprawia, że nie ma czasu na odpowiednio długą rozmowę z każdym wiernym.

Z tego powodu coraz więcej parafii decyduje się na to, aby księża przychodzili do domów, do których zostaną zaproszeni. - W dużych parafiach trwa od początku grudnia do połowy lutego. Księża od razu po lekcjach religii w szkole idą na kolędę i tak codziennie. I to niestety powoduje, że w tym okresie parafia żyje tylko kolędą, bo księża nie mają czasu na inne sprawy - powiedział szczerze ks. Rafał Główczyński. Mimo wszystko według "księdza z osiedla" tradycyjna forma kolędy ma swoje zalety. Dzięki temu, że księża chodzą po domach, mogą też odwiedzić tych, którzy na co dzień nie chodzą do kościoła.

Nietypowe sytuacje na wizycie duszpasterskiej. Parafianie zaskoczyli księdza

Ks. Rafał Główczyński przez lata posługi kapłańskiej zrozumiał, że najważniejsza podczas kolędy jest otwartość na wiernych. Często parafianie wykorzystują okazję i rozmawiają z księdzem, a to niepowtarzalna okazja. - Dawniej, kiedy ktoś prosił, żebym porozmawiał z nim dłużej, tłumaczyłem, że spieszę się do innych rodzin, zostawiałem swój numer telefonu i prosiłem o kontakt w innym terminie. Efekt był taki, że żadna z tych osób nie zadzwoniła. Dziś wiem, że jeśli ktoś się przede mną otwiera, to otwiera się tu i teraz, i jeśli nie wykorzystam tej szansy, to ona mija - tłumaczył "ksiądz z osiedla".

Nie zawsze wizyta księdza po kolędzie jest spodziewana przez parafian. Ks. Rafał Główczyński opowiedział o sytuacji, która mu się przytrafiła, gdy chodził z wizytą duszpasterską. Przyszedł w sam środek imprezy. - Kiedyś zapukałem do mieszkania, w którym odbywała się impreza. Kiedy wszedłem do środka uczestnicy zaczęli w panice chować pod stół butelki z alkoholem. Przyznali, że w ogóle nie spodziewali się tego dnia księdza, ale ostatecznie miło mnie przyjęli, porozmawialiśmy, pomodliliśmy się i poświęciłem mieszkanie - opowiadał ksiądz.

Ile dać do koperty księdzu po kolędzie? Konkretna odpowiedź

Kontrowersje zawsze budzi temat dawania pieniędzy księdzu po kolędzie. Wierni miewają opory przed tym, jednak z grzeczności dają kopertę kapłanowi. "Ksiądz z osiedla" postanowił poruszyć ten temat i powiedział, ile pieniędzy powinno się dawać podczas wizyty duszpasterskiej. - Jeżeli temat koperty jest dla kogoś trudny, to spokojnie może jej księdzu nie dawać. To jest dobrowolna ofiara i absolutnie ona nie jest w kolędzie najważniejsza - wyjaśnił ks. Rafał Główczyński.

Niezwykłe odkrycie w kościele w Karczewie, zobacz zdjęcia:

Rolnicy. Podlasie. Prawosławny ksiądz w Plutyczach. "Chatę poświecił, nas poświęcił"