O wypadku w Otwocku mówiły niemal wszystkie polskie media. Uwagę przykuwało auto. Był to warty około 1,6 miliona złotych McLarena 720S. Kierowca sportowego samochodu uderzył w słup oddzielający jezdnię od ścieżki rowerowej. Superszybki pojazd został doszczętnie zniszczony i wydaje się wręcz cudem to, że nikt nie ucierpiał. Kierowcą okazał się 18-letni syn Piotra Dobrowolskiego - byłego zawodnika wyścigów motocyklowych i samochodowych. Dziś prowadzi on firmę Select Automotive zajmującą się sprzedażą luksusowych aut. Tuż po wypadku w mediach zaczęły się pojawiać dowody na to, że ojciec i syn wielokrotnie łamali przepisy ruchu drogowego. W sprawie wypowiedzieli się również aktywiści z grupy Miasto Jest Nasze. Oskarżają Dobrowolskich o skrajną nieodpowiedzialność i ryzykowanie bezpieczeństwem innych
Polecany artykuł:
Samochód należał do firmy Piotra Dobrowolskiego. Mężczyzna zamieszczał w sieci wideo z testów auta:
Ryzykowna jazda ojca i syna
Zdjęcia rozbitego McLarena błyskawicznie obiegły internet. Prawy bok auta został dosłownie zerwany. Na fotografiach zamieszczonych przez OSP Otwock Jabłonna widać też zniszczoną latarnię.
Serwis brd24.pl dotarł do nagrań wskazujących na to, że zarówno ojciec jak i syn łamali przepisy ruchu drogowego. Mowa jest między innymi o jeździe motocyklem po ścieżce rowerowej i driftowaniu McLarenem po publicznej drodze. Oba filmy zniknęły z kanałów Dobrowolskich, lecz zrzut ekranu i kopię drugiego z nich można zobaczyć w artykule brd24.pl.
Miasto Jest Nasze uderza w Dobrowolskich
Na Facebookowym profilu Miasto Jest Nasze pojawił się wpis dotyczący ryzykownych zachowań obu kierowców. MJN od dawna walczą z problemem szybkiej jazdy po ulicach miasta, nielegalnych wyścigów i bezkarności osób łamiących przepisy na drodze. Regularnie domagają się też reakcji stołecznej policji na powtarzające się incydenty drogowe tego typu. We wpisie czytamy między innymi:
To jest wyjątkowa głupota, pogarda dla prawa i bezczelność narażać życie innych bandycką jazdą. Piotr Dobrowolski nie ma najmniejszych problemów z dostępem w Warszawie i okolicach do zamkniętych torów wyścigowych, płyt poślizgowo-sprawnościowych, lotniska czy zamkniętych parkingów. A z racji prowadzonej działalności mógłby kręcenie motorsportowych filmików legalnie wrzucić w koszty. Woli jednak narażać życie innych testując luksusowe, sportowe samochody na publicznych drogach i udostępniając je nieodpowiedzialnie niedoświadczonemu, jak sam mówi - synowi.
Przypomnijmy, że MJN nagłaśniało sprawę Patryka D., który w lipcu 2021, pędząc sportowym samochodem po ul. Marszałkowskiej w Warszawie zabił bezdomnego przechodzącego przez jezdnię. Pisaliśmy o tym tutaj.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!