Sprawa interwencji ministra rozwoju i technologii miała swój początek w pierwszych dniach kwietnia. Wtedy też Waldemar Buda opublikował wpis na swoich mediach społecznościowych, w którym informował o dostrzeżonych działaniach dewelopera Napollo. Nowoczesny blok powstaje na gruzach rozebranego trzy lata temu trzykondygnacyjnego domu jednorodzinnego i nieistniejącego już jednego domu szeregowego.
Ministerstwo wstrzymuje prace dewelopera
– Wstrzymujemy budowę i wnioskujemy do Państwowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego w Warszawie o wszczęcie postępowania naprawczego. Zgłaszamy też sprawę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – taki komunikat usłyszeliśmy w środę od Waldemara Budy.
Resort wskazuje jasno, że kontrola projektu inwestycji "Nowe Południe 2" wykazała szereg nieprawidłowości. Dokument pokontrolny wyszczególnia wprost liczne naruszenie standardów budowlanych i architektonicznych, które powinny zostać zachowane przy budowie osiedla mieszkaniowego.
– [...] wystawiono mieszkania z pomieszczeniami z przerobionych komórek, niespełniających parametrów jako jednolite i pełnowartościowe mieszkania – czytamy w dokumencie.
Kontrola wykazała w dodatku, że doprowadzono do ominięcia przepisów prawa w kwestii zgody środowiskowej, potrzebnej w sytuacji powiększenia powierzchni użytkowej garażu podziemnego powyżej pół hektara.
– Nie trzeba być ekspertem w dziedzinie budownictwa, by stwierdzić, że ta inwestycja jest prowadzona wbrew zasadom zdrowego rozsądku. Ale dopiero kontrola pokazała prawdziwą skalę nieprawidłowości. Dlatego budowa powinna być natychmiast wstrzymana przez warszawski nadzór budowlany. Będziemy wnioskować też o ukaranie projektanta - nie można wprowadzać zmiany charakteru powierzchni w tak istotny sposób – tłumaczył Buda.
Zapytaliśmy mieszkańców, co sądzą o powstającym bloku
Na początku maja udaliśmy się na tytułową ul. Śródziemnomorską, by przyjrzeć się zaistniałej sytuacji i zapytać okolicznych mieszkańców, co sądzą o wykrytej "anomalii" budowlanej. Komentarze napotkanych przechodniów przy placu budowy nie napawały optymizmem.
Oprócz wyraźnych rusztowań, ozdabiających pobliskie balkony, prawie stykające się z szeregowcem, jeden z mieszkańców dopatrzył się innego mankamentu. W niedalekiej odległości znajduje się malutki budynek gospodarczy, którego dach również jest w bardzo blisko balkonów bloku, ale z innej strony.
– Obok jest jakaś szopa, niech Pan zobaczy, pod samym balkonem. To mi się nie podoba, mnie te nowe budowy absolutnie się nie podobają – opowiadał pan Bronisław, mieszkający w okolicy.