- Na początku września w jednym z lombardów na terenie Pruszkowa doszło do kradzieży łańcuszka. Mężczyzna w charakterystycznym kapeluszu pod pretekstem przymierzenia biżuterii wykorzystał moment nieuwagi sprzedających i uciekł. Wartość skradzionego łańcuszka to ponad 10 000 złotych - przekazała kom. Karolina Kańka.
Wizerunek mężczyzny został zarejestrowany na nagraniach z kamer monitoringu, dzięki czemu policjanci szybko mogli zająć się sprawą. Po niedługim czasie udało im się ustalić, kim jest poszukiwany. Następnie zatrzymano go w Warszawie.
- Prowadzone przez policjantów czynności operacyjne ujawniły inne przestępstwa dokonane przez 31-latka na terenie Warszawy. Okazało się, że w 2020 roku mężczyzna ten dokonał dwóch kradzieży biżuterii na terenie Warszawy - poinformowała Kańka.
Czytaj również: Wiadukt nad Globusową przejdzie remont. Przetarg został rozstrzygnięty
Co więcej, mężczyzna miał na swoim koncie "zabór 89 markowych stacji dokujących na szkodę firmy zajmującej się finansami". To jednak nie koniec. Podrobił również podpis jednego z pracowników przedsiębiorstwa, aby wejść na jego teren i przywłaszczył laptopa. Łączna wartość skradzionego przez niego mienia wyniosła ponad 100 000 złotych.
Ukradł biżuterię, wpadł przez kapelusz
- Policjanci podczas przeszukania mieszkania 31-latka ujawnili ubranie, w tym kapelusz, w którym dokonał kradzieży w Pruszkowie, a także skradziony łańcuszek i przywłaszczony laptop. Wszystko zostało zabezpieczone w sprawie - przekazała policjantka.
Ostatecznie mężczyzna usłyszał sześć zarzutów. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie, a ostatecznie grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się pruszkowska prokuratura.
ZOBACZ TAKŻE: