Nagość w Muzeum Narodowym. Spór o wystawę w Warszawie
Czy w Muzeum Narodowym w Warszawie prezentowana jest obecnie praca zawierająca - zdaniem niektórych - treści ocierające się o pornografię? Chodzi o wystawę sztuki współczesnej "Autoportrety", mającą w założeniu stanowić komentarz twórców do otaczającego nas obecnie świata. Prezentowane są tam prace 20 polskich artystów i artystek, jednak największe emocje budzi ta stworzona przez Karola Radziszewskiego.
Na dzieło składają się zapętlone filmiki prezentujące czterech obejmujących się mężczyzn w różowych kominiarkach, którzy poza zakrytymi twarzami są zupełnie nadzy. Przybierają oni różne pozy, eksponując swoją fizyczność, a cała aranżacja ma budzić skojarzenia z ujęciami z orgii.
Sprawa budzi tym większe emocje, że Muzeum Narodowe jest placówką publiczną, dotowaną z pieniędzy ministerstwa. Jak przekazało nam MN, wystawa ta otrzymała dofinansowanie w wysokości 350 tysięcy złotych z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jednak fundusze te nie poszły na zakup prac. To w całości zostało sfinansowane przez osoby prywatne, które podarowały prace w formie darowizny placówce. Kwota dofinansowania ze strony ministerstwa została natomiast wykorzystana do celów aranżacji wystawy, publikacji, organizacji wykładów, wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych oraz na promocję.
Stanowisko Muzeum Narodowego wobec kontrowersyjnej pracy
Jak tłumaczy w przesłanym do redakcji eska.pl oświadczeniu Monika Bala z Biura Prasowego Muzeum Narodowego, "Autoportrety" to wystawa sztuki współczesnej, która ze swej natury może zawierać treści uznane za wrażliwe. Uprzedzają o tym stosowne komunikaty zawarte na stronie internetowej (w tym w serwisie sprzedaży biletów), a także na tablicy stojącej tuż przed wejściem na ekspozycję. Informacji na ten temat udzielają też pracownicy instytucji będący na miejscu.
Jednocześnie Muzeum zauważa, że męska nagość jest motywem stale pojawiającym się w twórczości Karola Radziszewskiego od kilkunastu lat, a sama nagość (w tym męska) jest obecna w sztuce od wieków i pojawia się w Muzeum na niemal każdej wystawie. Przywołuje przy tym przykłady rzeźb starożytnych czy uwielbianego przez publiczność XIX-wiecznego malarstwa. Placówka zastrzega, że nie zamierza cenzurować ani sztuki dawnej, ani współczesnej.
MN zapewnia, że stara się zaspokoić gusta najróżniejszych typów widowni, dlatego ten rok placówka zainaugurowała prezentacją klasycznych dzieł Józefa Chełmońskiego i pokazem unikatowego egzemplarza Biblii Gutenberga.
A co z konkretną pracą, która budzi takie emocje? Jaki jest jej przekaz i jak należy interpretować to dzieło? Jak powiedział kurator wystawy "Autoportrety" Tomasz Jeziorowski w rozmowie z internetowym Kanałem Zero, można je rozpatrywać na bardzo wielu poziomach. Przede wszystkim zwrócił on jednak uwagę, że autor jest osobą homoseksualną i w związku z tym w swych dziełach często porusza temat stosunku społeczeństwa do mniejszości seksualnych poprzez oswajanie ogółu z tą grupą.
Autoportrety - wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie. Zobacz galerię zdjęć: