Walka o godne warunki do mieszkania trwa już od prawie dwóch tygodni. Mieszkańcy skarżą się, że nie mogą przestrzegać podstawowych zasad higieny. Pomimo, że administracja odpowiedzialna za naprawę działa to końca tego dramatu nie widać.
- Włożyliśmy 85 metrów węża, który miał za zadanie przepłukanie tej instalacji. To jest taka siła dwustu atmosfer, że każdy zator przetka. Po 85 metrach wąż stanął i ani w jedną ani w drugą stronę nie mógł się ruszyć. Nie chciał też wyjść. Ciężkimi siłami udało nam się go wyciągnąć - Mówi Andrzej Michalik z administracji Dorotowskiej 7.
Polecany artykuł:
A jak sprawę komentują mieszkańcy?
- Czujemy wszyscy smród, strasznie jest. Drzwi nie można otworzyć a sedes cały czas wybija i bez przerwy trzeba przepychać. Nie ma żadnej poprawy względem ostatnich dni - Tłumaczy Elżbieta Lichomska, mieszkanka Grójeckiej 70B.
Lokatorzy podkreślają, że dotychczas nie otrzymali oni żadnej bezpośredniej pomocy. Sprawa jest jednak rozwojowa, ponieważ według najnowszych informacji prace nad udrożnieniem rury mają odbyć się w ten weekend.