Plac Centralny placem Sokoła Franka?
O odnalezieniu szczątków sokoła Franka na jednym z dachów PKiN poinformowali 19 września członkowie Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt "Sokół". Ptak był doskonale znany mieszkańcom Warszawy - zamieszkiwał bowiem gniazdo na szczycie Pałacu wraz ze swoją partnerką Gigą, z którą odchował liczne potomstwo.
Śmierć Franka bardzo poruszyła stołecznych internautów. O jego upamiętnienie zaczął również zabiegać radny Warszawy Jan Mencwel.
"Historia sokołów mieszkających na szczycie Pałacu Kultury to wyjątkowa opowieść o współpracy człowieka i przyrody. Sokoły wędrowne są gatunkiem, który całkowicie wyginął na terytorium Polski, ale został skutecznie reintrodukowany, a jednym z pierwszych miejsc ich bytowania był właśnie Pałac Kultury, gdzie pojawiły się w 1998 r., zaledwie dwa lata po reintrodukcji całego gatunku w kraju. Sukces tego rzadkiego gatunku, jaki odniósł w środku wielkiego miasta, a także niezwykła popularność Franka, składają się na piękną opowieść o tym, że możliwe do wyobrażenia są inne relacje ludzi z przyrodą. Takie opowieści są dla nas bardzo ważne w czasach kryzysu klimatycznego i załamania bioróżnorodności, którego jesteśmy świadkami i współsprawcami" - napisał społecznik w interpelacji skierowanej do Rafała Trzaskowskiego.
Dalej Mencwel wysunął dwie propozycje upamiętnienia sokoła Franka w stołecznej przestrzeni publicznej. Pierwsza z nich zakłada umieszczenie na powstającym właśnie placu Centralnym tablicy pamiątkowej, druga - nadanie całemu placowi oficjalnej nazwy "Plac Sokoła Franka". Przedstawiciele ratusza nie odnieśli się jeszcze do tych pomysłów.
Przypomnijmy, że obecnie na terenie pod Pałacem Kultury i Nauki trwa układanie kamiennej nawierzchni w pobliżu Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wykonawca przygotowuje również miejsca do posadzenia nowych drzew. "Mieszkańcy będą mogli odpocząć w ich cieniu już wiosną 2025 r." - przekazali urzędnicy w połowie października.