Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze wnioskowało o całkowite zamykanie Placu Zbawiciela w trakcie wakacyjnych weekendów. Pomysł zakładał usunięcie samochodów i pozostawienie jedynie komunikacji tramwajowej. Sam Plac Zbawiciela natomiast miał się zamieniać w miejsce pełne zieleni i mieszkańców chcących odetchnąć od miejskiego zgiełku. Urzędnicy takiego pomysłu jednak nie zaakceptowali, za to wyszli z inną propozycją.- Od 15 sierpnia rzeczywiście funkcjonuje nowa organizacja ruchu na Placu Zbawiciela. Jest to wyłączenie prawego pasa na samym Placu. Zamysłem było to, by w stanie epidemii oddać jak najwięcej przestrzeni dla pieszych, ale również przedsiębiorcy, którzy chcą postawić swój ogródek kawiarniany, mogą skorzystać z takiej propozycji. Chcieliśmy jako miasto pogodzić wnioski jednej strony, mianowicie zamknięcie całego placu, ale z drugiej strony chcieliśmy wziąć pod uwagę głosy mieszkańców, którzy niekoniecznie odnosili się do tego pomysłu pozytywnie – wyjaśnia rzecznik miasta stołecznego Warszawa Karolina Gałecka.
Rozwiązanie przypadło do gustu na pewno przedstawicielom branży gastronomicznej. - My na pewno skorzystaliśmy. Dzięki ogródkowi możemy przyjąć więcej gości, ponieważ w lokalu, pod arkadami i w obecnym ogródku musimy zachować większe odstępy, mamy po prostu mniej miejsc siedzących, a zainteresowanych jest sporo – mówi Antonina Orlińska menadżerka lokalu Charlotte na Placu Zbawiciela. Mieszkańcy, których spotkaliśmy w okolicy mają mieszane odczucia.- Myślę, że to ma sens, zwłaszcza, że w tych knajpach siedzi teraz dużo ludzi, ale z tymi betonowymi słupami na drodze to nie wygląda zbyt zachęcająco – odniosła się do walorów estetycznych jedna z rozmówczyń. Inna pani zwróciła uwagę na kierowców.- Dla kierowców jest to uciążliwe na pewno, natomiast jak widać nie wszyscy restauratorzy korzystają z tego pasa – wyjaśniała jedna z mieszkanek.
Miasto podkreśla, że samo rozwiązanie jest projektem czasowym (do 15 września) i jednocześnie testowym. Urzędnicy cały czas zbierają opinie od wszystkich stron zainteresowanych. Jeśli wnioski wskażą na powodzenie pomysłu, niewykluczone, że blokada pasa ruchu zostanie wydłużona w czasie o kilka tygodni.