Próby porwań dzieci w Warszawie?
W stołecznych mediach społecznościowych krążą wśród mieszkańców niepokojące ostrzeżenia. Ostatnio (10 czerwca) miało dojść do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem 10-latki w Wawrze.
"Podczas spotkania „Bezpieczna Radość” poświęconego Straży Sąsiedzkiej, jedna z mieszkanek opowiedziała o bardzo niebezpiecznym zdarzeniu, które miało miejsce wcześniej tego samego dnia. Około godz. 14:00, w rejonie ul. Burzliwej, nieznany mężczyzna wysiadł z samochodu i złapał za ramię jej córkę – uczennicę 4 klasy szkoły przy ul. Wilgi – gdy ta jechała na hulajnodze. Dziewczynce udało się wyrwać i zaczęła głośno krzyczeć. Mężczyzna natychmiast uciekł. Dzięki błyskawicznej i odważnej reakcji dziecka nie doszło do tragedii. Potraktujmy jednak to zdarzenie jako poważne ostrzeżenie" - czytamy w komunikacie Rady Osiedla Radość Wawer w Warszawie na Facebooku.
W kolejnym poście przedstawiciele Rady informują, że policja prowadzi śledztwo w tej sprawie i m.in. analizuje nagrania z monitoringu. "Kontekst sytuacji jest niejasny. Czekamy na wyniki dochodzenia" - możemy przeczytać.
- Wciąż prowadzimy intensywne działania mające na celu ustalenie przebiegu i charakteru zdarzenia przy ul Wilgi - przekazała w środę "SE" podinspektor Joanna Węgrzyniak z południowopraskiej komendy policji. - Na razie nie ma żadnych dowodów na to, że doszło do próby uprowadzenia dziecka. Nigdy nie bagatelizujemy żadnych informacji i w rzetelny sposób weryfikujemy każdą z nich - zapewnia rzeczniczka.
Jednocześnie policjanci apelują osób, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat tego zdarzenia - w szczególności do bezpośrednich świadków - o pilny kontakt z policją w Wawrze.
- Komisariat Policji Warszawa-Wawer, ul. Mrówcza 210, 04-697 Warszawa Wawer
- tel.: 47 723-23-01
- [email protected]
Grupa czterech osób "poluje" na dzieci na Tarchominie? Policja dementuje
To nie pierwszy przypadek w tym roku, gdy jest głośno o próbach uprowadzenia dzieci w Warszawie. Do pierwszego tego typu zdarzenia miało dojść w kwietniu bieżącego roku na Tarchominie. Wówczas pojawiły się ostrzeżenia o wydarzeniach przy ul. Aluzyjnej, gdzie miała działać czwórka osób - w tym kobieta. Mieli oni przemieszczać się granatowym, niedużym autem osobno lub w parach i proponować napotkanym, samotnym dzieciom - głównie dziewczynkom - cukierki lub lody. Jedną z nich mieli zabrać do mieszkania.
Te informacje jednak nie okazały się prawdziwe. Rzeczniczka północnopraskiej policji nadkom. Paulina Onyszko w wypowiedzi dla "Super Expressu" uspokajała i stanowczo zdementowała te informacje:
- Zgłoszenie z kwietnia potraktowaliśmy bardzo poważnie. Policjanci po jego otrzymaniu sprawdzili wszystkie ślady i przesłuchali świadków, w tym dyrekcję placówki i pracowników kawiarni. Nikt nie potwierdził przestawionej sytuacji i nie ma żadnych dowodów, że doszło do próby uprowadzenia.
Chociaż w sieci można natrafić na wiele różnego typu dezinformacji, policjanci stanowczo apelują o natychmiastowe zgłaszanie wszelkich podejrzanych sytuacji na policję oraz edukowanie dzieci o niebezpieczeństwach wynikających z kontaktów z obcymi osobami.
Zaginiony w Warszawie Krzysztof Dymiński: