Wybuch gazu na Ochocie w Warszawie
Do zdarzenia doszło w nocy w budynku przy ul. Częstochowskiej. Stołeczny "Super Express" przekazał, iż siła wybuchu była na tyle duża, że szyby z okien niektórych mieszkań wyleciały na chodnik. Odłamki uszkodziły zaparkowane pod budynkiem samochody.
Jak powiedziała w rozmowie ze wspomnianą redakcją Klaudia Śliwka z Komendy Rejonowej Policji Warszawa III, o godz. 1:10 służby otrzymały informację, że przy ul. Częstochowskiej 11/15 doszło do wybuchu, a następnie do pożaru w mieszkaniu na trzecim piętrze. - Policjanci zabezpieczają miejsce zdarzenia, trwają czynności procesowe. Ewakuowano ok. 50 mieszkańców bloku do zadysponowanego autobusu. 40-letni mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala. Pozostali mieszkańcy nie odnieśli żadnych obrażeń - dodała.
Policjantka poinformowała również, że inspektor nadzoru budowlanego wyłączył z użytkowania piętro, na którym doszło do wybuchu. Pozostali mieszkańcy wrócili natomiast do swoich lokali ok. godz. 4:00 nad ranem. - Ze wstępnych ustaleń (wynika), że z niewyjaśnionych dotąd przyczyn doszło najprawdopodobniej do wybuchu gazu. Będą przeprowadzane czynności z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa i ustalane będą dokładne okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia - wyjaśniła.
Władze dzielnicy deklarują wsparcie dla poszkodowanych
W poniedziałkowe popołudnie głos w sprawie zabrali przedstawiciele Urzędu Dzielnicy Ochota. W mediach społecznościowych przekazali, że "po dokładnych oględzinach przeprowadzonych przez służby ratunkowe, budynek został uznany za bezpieczny i dopuszczony do dalszego użytkowania - z wyłączeniem dwóch lokali, które najbardziej ucierpiały w wyniku wybuchu i pożaru". Jak dodali, mieszkania uszkodzone w zdarzeniu nie są częścią miejskiego zasobu lokalowego.
"Urząd Dzielnicy Ochota pozostaje w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami i zarządcą nieruchomości. W ramach obowiązujących kompetencji, jesteśmy gotowi udzielić poszkodowanym wszelkiego możliwego wsparcia. Nasze myśli są z osobą poszkodowaną oraz wszystkimi mieszkańcami budynku" - dodali urzędnicy.
