Miejsce jak fast food
Zanim powstało niemal 70 m2 przestrzeni dla młodych, władze dzielnicy zorganizowały konsultacje. Młodzież pytano o to, gdzie spędzają czas i w jaki sposób, a także jak miałaby wyglądać przestrzeń, w której chcieliby przebywać.- Mamy bogatą ofertę kulturalną i sportową, a mimo to młodzież spędza czas poza Wawrem . Dlatego w 2020 roku przeprowadziliśmy diagnozę potrzeb młodzieży. Konsultowaliśmy jak młodzież chciałaby spędzać czas i czego tak naprawdę potrzebują - mówi Aleksandra Słowińska, rzeczniczka dzielnicy Wawer. - Z tego wynikło, że potrzebują po prostu zadaszonego miejsca, gdzie będą mogli spędzać czas po swojemu - dodała.
Przestrzeń dla młodzieży powstała w Marysinie Wawerskim. Składa się z trzech pomieszczeń. Z założenia jest to miejsce nie włożone w sztywne ramy zasad czy programu wydarzeń. - Zgodnie z tym, co usłyszeliśmy od młodzieży, w jednej sali będzie przestrzeń, gdzie będzie można oglądać filmy. Pierwszy pokój będzie taką salą bardziej kawiarnianą - mówi Karol Kołbyk z urzędu dzielnicy Wawer
Z badań urzędu wynikło, że młodzi nie chcą też kontroli dorosłych, ani tego, by dorośli organizowali im czas. - Ważne jest, by osoba dorosła była. Ale nie ma to być wychowawca czy instruktor, tylko osoba, która zapewnia bezpieczeństwo w tym miejscu i pozwala, by młodzież spędzała ze sobą czas w granicach zdrowego rozsądku - mówi Karol Kołbyk.
- Rozmawiając z młodzieżą okazało się, że oni chcą takiej przestrzeni trochę jak fast food, gdzie nikt ich nie pyta, czy będą jeszcze coś zamawiać, czy będą długo siedzieć. Przestrzeni, gdzie jest Internet i oni mogą swobodnie porozmawiać. Trochę chodziło nam o odwzorowanie takiego niezobowiązującego miejsca spotkań - mówi Aleksandra Słowińska.
Polecany artykuł:
Przestrzeń bez nazwy
Przestrzeń ma być przeznaczona dla młodzieży od 7 klasy wzwyż, bo dzieci do 5-6 klasy mogą korzystać ze świetlic socjoterapeutycznych. Jej otwarcie zaplanowano na okolice pierwszego dnia wiosny. Za ścianą nowego miejsca jest Wawerskie Centrum Kultury i biblioteka. W samej przestrzeni dla młodych są pufy i stoliki, ale także wyposażeniem założyciele tego miejsca nie chcieli nikomu nic narzucać. Co ciekawe, pomysłodawcy zdecydowali, że 70-metrowej przestrzeni w Marysinie Wawerskim nie będą nadawać nazwy. - Bez względu na to, jaką nazwę byśmy wymyślili, to młodzi i tak będą mieć swoją i będą to miejsce określać tak, jak będzie im pasować. Także tego też nie chcemy im narzucać - podsumowuje Karol Kołbyk.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!