Rękopis Chopina w Warszawie
Do Muzeum Fryderyka Chopina w Warszawie trafił nie lada eksponat. Jest nim rzadki rękopis słynnego kompozytora. Znajduje się na nim pierwsza wersja Ballady f-moll (op. 52). W rozmowie z Radiem ESKA dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina Artur Szklener przekonywał, że mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją. - Chopin najprawdopodobniej zapisał cały utwór, miał go w skończonej wersji. Nagle zdecydował, że musi wprowadzić pewne zmiany. Jedna z tych zmian była tak kluczowa, że wszystko musiał zapisać od nowa. Cały ten rękopis nie nadawał się dla wydawcy - powiedział.
Na papierze doskonale widać różne skreślenia i poprawki naniesione przez Fryderyka Chopina. To pokazuje, jaką wagę kompozytor przywiązywał do szczegółów i jak stale rozwijał dzieła. - Możemy porównywać różne fazy powstawania utworu i możemy też zrozumieć Fryderyka Chopina jako twórcę - podkreślił Artur Szklener. Rękopis jest jedną z najcenniejszych pamiątek po sławnym kompozytorze. Do tej pory nie pokazywano go publicznie ani nie udostępniano badaczom.
Negocjacje w sprawie rękopisu trwały długo
Narodowy Instytut Fryderyka Chopina pozyskał rękopis z rąk prywatnych. Negocjacje między obiema stronami trwały bardzo długo, jednak nikt nie zdradza okoliczności sprowadzenia pamiątki po kompozytorze. Nieznana jest również cena, jaką trzeba było zapłacić ten eksponat. - Rękopisy Chopina są bardzo rzadkie. To był długi proces po stronie muzeum. Zlecono wszystkie ekspertyzy po to, abyśmy byli pewni, że to rzeczywiście rękopis Chopina - wyjaśniła szefowa resortu kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.
Cenne znalezisko trafiło do stałego posiadania Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. Eksponat można zobaczyć w Muzeum Fryderyka Chopina na warszawskiej Tamce do niedzieli, 26 stycznia. Ci, którzy nie zdążą, ponownie będą mogli oglądać rękopis od 12 czerwca w tym samym muzeum.
Współpraca: Karolina Stachacz
Rękopis Chopina w warszawskim muzeum - zobacz zdjęcia: