Śmiertelność w Warszawie może wzrosnąć o 225% w odniesieniu do sytuacji obecnej - to nie początek scenariusza filmu katastroficznego, lecz realne ryzyko, o którym informują badacze z Polskiej Akademii Nauk. Przeanalizowali oni scenariusze zagrożeń dla miast podczas kryzysu klimatycznego. Wysnute przez naukowców wnioski powinny wywołać alarm wśród władz, mieszkanek i mieszkańców nie tylko stolicy, ale wszystkich dużych miast. Ratunek zależy od tego, czy przestaniemy odwracać wzrok od katastrofy klimatycznej i natychmiast wdrożymy działania ratunkowe. Co zalecają badacze z PAN? Przeczytacie o tym w dalszej części naszego artykułu.
Upały będą nas zabijać
PAN donosi, że sytuacja miast w dobie kryzysu klimatycznego jest opłakana. Źle zaprojektowane metropolie przyczyniają się do zmian klimatu, a jednocześnie są szczególnie wrażliwe na ich skutki. Będzie jeszcze gorzej, bowiem populacja ludzi żyjących w miastach wzrasta. Naukowcy przytaczają prognozy ONZ mówiące, że w 2050 roku 68% całej ludności będzie mieszkać w miastach. Już dziś w Europie mieszkańcy miast stanowią ponad 74% populacji, a w Polsce ponad 60%. Wraz z liczbą mieszkańców wzrasta poziom zainwestowania oraz zagęszczenia ludności i infrastruktury. To wpłynie na klimat - częstsze będą ekstremalne zjawiska pogodowe, spośród których dla miast szczególnie niebezpieczne są fale upałów.
Jak poradzi sobie Warszawa? Naukowcy z PAN nie mają dobrych wieści. Na stronie Akademii czytamy fragment ekspertyzy zespołu doradczego ds. kryzysu klimatycznego:
Szacuje się, że wzrost częstości występowania fal upałów w Warszawie spowoduje znaczący wzrost śmiertelności, zwłaszcza w drugiej połowie obecnego stulecia. Biorąc pod uwagę średnie ryzyko zgonu, wzrost śmiertelności w latach 2011–2040 wyniesie około 36% ogólnej liczby zgonów dziennych (w trakcie fali upału), a po 2040 r., ze względu na 6-krotne zwiększenie liczby 5-dniowych fal upałów, śmiertelność wzrośnie nawet ponad 225% w odniesieniu do sytuacji obecnej. Na trendy te należy patrzeć w kontekście starzejących się społeczności, a tym samym wzrostu wrażliwości mieszkańców miast na negatywne skutki zmiany klimatu. Dodatkowo, zwiększenie dyskomfortu termicznego prawdopodobnie spowoduje wzrost liczby urządzeń klimatyzacyjnych w gospodarstwach domowych i budynkach publicznych, a tym samym zwiększenie zużycia energii i dodatkową emisję ciepła antropogenicznego.
Z rozwiązaniami trzeba się pośpieszyć
PAN nie tylko ostrzega przed skutkami kryzysu, ale też rekomenduje rozwiązania, które powinny zostać wprowadzone natychmiast. Warszawa jest tzw. wyspą ciepła, czyli obszarem z uszczelnioną powierzchnią, niedoborem zieleni i systemami kanalizacji, które szybko odwadniają teren. By zmienić ten stan rzeczy, władze powinny rozpocząć działania adaptacyjne uwzględnione w planowaniu przestrzennym tak, aby kształtować błękitno-zieloną infrastrukturę. Stosowane musza być również standardy zabudowy i infrastruktury odpornej na zagrożenia oraz opracowanie planów zarządzania kryzysowego. Ponadto badacze zalecają działania mitygacyjne polegające na kompleksowym zarządzaniu energią (np. oszczędzanie energii) oraz mobilnością (np. tworzenie stref bez samochodów, promowanie transportu pieszego i rowerowego).
Więcej na temat ustaleń zespołu doradczego ds. kryzysu klimatycznego przy prezesie PAN przeczytacie na stronie Państwowej Akademii Nauk.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!