W zbiorach Muzeum Azji i Pacyfiku znajduje się ponad 20 tys. eksponatów, ale na co dzień możemy oglądać zaledwie ich ułamek. Studenci, którzy brali udział w projekcie mieli dostęp także do "ukrytych" zbiorów. - To są rzeczy, których rzeczywiście nigdy nie można było obejrzeć, nie można ich oglądać na co dzień. Studenci wchodzili do muzealnych magazynów i tam przeglądali nasze zbiory - tłumaczy kuratorka wystawy, Barbara Ewa Banasik i dodaje, że chodziło o eksperyment. Pracownicy muzeum byli ciekawi, jak młodzi ludzie odbiorą dzieła sztuki, które nie są już dla nich tak abstrakcyjne, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Teraz wiele osób podróżuje do Azji i już wcześniej miało okazję zobaczyć m.in. buddyjskie figurki czy słynnego złotego kotka machającego łapką. Jak się okazało, jednymi z najbardziej inspirujących eksponatów okazały się maski. - Mamy maskę tańca, która, gdy mnich buddyjski ją zakłada, to wciela się w niego istota boska. Tutaj studenta, artystę interesował właśnie ten moment, gdy zwykły człowiek staje się niezwykłym. Prace nad projektem trwały ponad rok. Nie było żadnych wytycznych dotyczących prac. Jak zauważa kuratorka wystawy, pewnie dlatego powstałe prace są tak różnorodne - Są rzeźby, są obrazy, są instalacje, jest dużo wideo - dodaje Banasik.
Wystawę można oglądać w Muzeum Azji i Pacyfiku codziennie, z wyjątkiem poniedziałków, aż do 30 sierpnia.