Koszmarny wypadek w gminie Nasielsk. Nie żyje 5-latek
Tragiczny wypadek miał miejsce 12 września w gminie Nasielsk. 5-letni Antoni został ciężko ranny po tym, jak spadł na niego konar drzewa wycinanego przez ojca. Chłopiec doznał poważnych obrażeń głowy i twarzy. Pomimo natychmiastowej akcji ratunkowej i przewiezienia śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie, jego życia nie udało się uratować. Zmarł następnego dnia. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był ciężki uraz czaszkowo-mózgowy.
Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, prok. Elżbieta Edyta Łukasiewicz, śledztwo zostało wszczęte w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że w chwili zdarzenia matka chłopca, będąca w zaawansowanej ciąży, wróciła do domu z powodu złego samopoczucia. Ojciec był przekonany, że to ona opiekuje się dziećmi. W tym czasie mężczyzna przystąpił do wycinki drzewa rosnącego przy posesji. 5-latek, niezauważony przez dorosłych, wyszedł poza obręb działki i znalazł się w miejscu prowadzonych prac. Ojciec zobaczył syna dopiero w chwili, gdy przygniótł go spadający konar.
Śledczy badają obecnie wszystkie okoliczności tej tragedii, aby ustalić, czy doszło do zaniedbań i kto ponosi odpowiedzialność za dramatyczne wydarzenia.
