Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zwołał specjalny briefing, podczas którego odniósł się do nowego rozporządzenia rządu, które zaostrza zasady poruszania się po mieście. Weszło już w życie, ale według włodarza stolicy nie zawiera odpowiedzi na kluczowe pytania. Chodzi m.in. o komunikację miejską. Bo według nowych zasad liczba pasażerów ma odpowiadać połowie miejsc siedzących w każdym środku transportu. - W rozporządzeniu natomiast nie ma odpowiedzi na pytanie, kto miałby to kontrolować. Kierowcy? - zapytał się Rafał Trzaskowski i zaapelował do rządu o uregulowanie tej kwestii. Zapewnił też, że mimo wszystko komunikacja w stolicy działa sprawnie. Od kilku dni obowiązuje sobotni rozkład jazdy, bo jak twierdzi ratusz jest problem z obsadą kadrową, a niektórzy kierowcy w tym trudnym czasie, kiedy szkoły są zamknięte, również muszą opiekować się dziećmi. Stąd decyzja o sobotnim rozkładzie jazdy, która spotkała się z burzliwą reakcją internautów w mediach społecznościowych. W sieci zaczęły pojawiać się zdjęcia zatłoczonych autobusów, a takie skupiska w czasach epidemii koronawirusa są niebezpieczne. Ratusz ze swojej strony szybko zareagował i zwiększył liczbę autobusów na najbardziej obciążonych liniach, o których pisali mieszkańcy stolicy. Po tym zamieszaniu na warszawskie ulice wyjechało 1400 dodatkowych autobusów, a ratusz trzyma rękę na pulsie i obserwuje sytuacje w Warszawie. Uruchomił w tym celu 23 punkty obserwacyjne.
Trzaskowski krytykuje rozporządzenie rządu. Kto ma liczyć osoby w autobusie?
2020-03-25
18:45
Kto ma kontrolować liczbę pasażerów? Na jakich zasadach ma się to odbywać? Jak ma być to egzekwowane? Odpowiedzi na te pytania w rozporządzeniu stołeczni urzędnicy nie znaleźli. Z prośbą o wyjaśnienie tych kwestii prezydent Warszawy zwrócił się do rządu dziś podczas briefingu prasowego.
KoronawirusRaport: Warszawa 25.03 - komunikacja miejska