Świnka Lily żegna się ze stolicą. Jej opiekunowie chcą założyć azyl dla zwierząt

2021-10-07 12:27

O tej śwince mówiła cała Warszawa. W 2014 roku państwo Połońscy uratowali ją z hodowli przemysłowej. Zamieszkali ze zwierzęciem w 44-metrowym mieszkaniu. Kolejne lata to kolejne zmiany w ich życiu, a teraz muszą przygotować się na następną zmianę - wyprowadzkę z Warszawy. Właściciel terenu, na którym mieszkają, nagle wypowiedział im umowę.

Państwo Połońscy ze świnką Lily wyprowadzają się z Warszawy

Od małej świnki do 300 kg

Po przygarnięciu w 2014 roku, Lily rosła i przybierała na wadze. w końcu 44-metrowe mieszkanie stało się zbyt ciasne i państwo Połońscy podjęli decyzję o przeprowadzce do wynajętego domu z dużym terenem dookoła.

- Moja żona, Kasia, jest pedagogiem, pracowała już wcześniej z dziećmi. Stąd wzięła się idea założenia wegańskiego żłobka, bo jesteśmy wegańską rodziną - mówi Paweł Połoński, opiekun Lily. Żłobek stał się dla nich ośrodkiem pracy i edukacji, miejscem, z którego się utrzymywali. Po przeprowadzce do domu, zwierząt zaczęło przybywać. Najpierw były to zwierzęta umieszczone u nich tymczasowo. Jednak coraz częściej zamiast na chwilę, zostawały na stałe. W tej chwili pod opieką rodziny Połońskich jest aż 29 zwierzaków. To kury, kaczki, papugi z papugarni, dzikie ptaki w trakcie leczenia...

- Jest króliczek z laboratorium, trafił do nas pies Lucek zwolniony z łańcucha ważącego kilka kilogramów, trafiła do nas kura Fatima, w której się zakochaliśmy. Po Fatimie trafiła do nas kolejna kura, którą ktoś potrącił, następnie zwierzęta z interwencji eko patrolu. Trafiły do nas też kaczki - wylicza Paweł Połoński. Te wszystkie zwierzęta potrzebowały bezpiecznego kawałka ziemi.

Ursynów już takim miejscem nie jest. Właściciel terenu, na którym państwo Połońscy opiekują się zwierzętami i prowadzą żłobek, bez zapowiedzi wypowiedział im umowę, a w rozmowie miał nawet grozić, że jeśli się nie wyniosą - zacznie strzelać do ich zwierząt.

Azyl z prawdziwego zdarzenia

I dlatego już niebawem Lily, ze świnki miejskiej, zmieni się w świnkę wiejską.

- Ale zawsze z czegoś złego wynika coś dobrego - mówi Paweł Połoński i zdradza, że znaleźli piękne miejsce kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. Na kaucję i przeprowadzkę zebrali fundusze w kilka godzin. Jednak zadomowienie na miejscu zwierzaków jest o wiele bardziej kosztowne.- Chcemy założyć azyl z prawdziwego zdarzenia. Z taką gromadą zwierząt ciężko jest żyć na wynajmowanym terenie, będąc zależnym od planów osób trzecich. Potrzebna jest stabilizacja i spokój. Dlatego wymyśliliśmy, że może uda zebrać się środki i kupić jakieś gospodarstwo i je odpowiednio przystosować - dodaje Paweł Połoński.

Azyl dla zwierząt ma być miejscem, gdzie będzie można zobaczyć zwierzęta gospodarskie, o które coraz trudniej w przestrzeni naszej codzienności - pasące się świnie czy krowy.... Rodzina Połońskich chce stworzyć miejsce, gdzie każdy z ich podopiecznych będzie miał takie warunki, jakich potrzebuje. Bo każdy gatunek ma inne wymagania.

- My też jesteśmy zwierzętami. Jako zwierzęta bardziej rozwinięte od innych gatunków jesteśmy odpowiedzialni za słabszych - zauważa Paweł Połoński.

Zbiórkę na nowy dom świnki Lily i pozostałych zwierzaków znajdziecie TUTAJ.

QUIZ o Gwiezdnych Wojnach. Jak dobrze znasz uniwersum Star Wars?

Pytanie 1 z 15
Kto skomponował pamiętny utwór "Duel of the fates"?

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!