Nowy zabytek w Warszawie przypomina tragiczną przeszłość
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków Marcin Dawidowicz wręczył w poniedziałek dyrektorowi Muzeum Warszawskiego Getta Albertowi Stankowskiemu decyzję o wpisie do rejestru zabytków wykopalisk archeologicznych przy dawnej Miłej 18. Do przekazania dokumentu doszło podczas spotkania z dziennikarzami w poniedziałek, w dniu 82. rocznicy rozpoczęcia przez Niemców wielkiej akcji deportacyjnej z warszawskiego getta, podczas której do obozu zagłady w Treblince wywieziono ponad 270 tys. osób.
Latem 2022 r., u zbiegu ulic Miłej i Dubois, rozpoczęto badania archeologiczne będące wspólnym projektem Muzeum Getta Warszawskiego, Christopher Newpot University oraz Akademii im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku - filii AFiB Vistula. Odsłonięto wówczas pozostałości schronów znajdujących się w piwnicach należących do dwóch XIX-wiecznych kamienic pod przedwojennymi adresami Muranowska 39 i Muranowska 41, które do dziś są unikalnym świadectwem cywilnego doświadczenia Powstania w Getcie Warszawskim.
Po akcji likwidacyjnej latem 1942 r., kiedy Niemcy deportowali z getta warszawskiego do obozu zagłady w Treblince ponad 270 tys. osób, nieliczni Żydzi, którzy pozostali na terenie dzielnicy, przystąpili do tworzenia schronów i kryjówek. Budowali je w piwnicach, na strychach, pod schodami i w pomieszczeniach mieszkalnych. Powstawały też bunkry, głównie pod ziemią. W takich kryjówkach w czasie Powstania w Getcie Warszawskim w kwietniu 1943 r. znalazło się ponad 50 tys. osób. Jednym z najważniejszych celów prowadzonych tam badań było przywracanie pamięci o żydowskich mieszkańcach Warszawy. W ocalałych piwnicach odkryto rozmaite przedmioty związane z życiem codziennym oraz religijnym mieszkańców.
Konserwator poinformował, że podjął decyzję o wpisie ruin kamienicy, odkrytych w trakcie prac archeologicznych z 2022 r., do rejestru zabytków nieruchomych województwa mazowieckiego. Dawidowicz wskazał w rozmowie z PAP, że "zwykle badania archeologiczne mają przede wszystkim walor naukowy, a odkryte relikty są dokumentowane, artefakty ruchome przekazywane są do muzeów i często taki teren wraca w przestrzeń ingerencji budowlanych". W przypadku Miłej 18 stanie się inaczej. - Wpis do rejestru oznacza, że obiekt ten zostanie trwale zachowany dla przyszłych pokoleń. Decyzja o wpisie do rejestru zabytków zostanie w najbliższym czasie przekazana do Urzędu m.st. Warszawa, ponieważ to miasto jest właścicielem terenu. - W momencie, kiedy decyzja się uprawomocni, obiekt zostanie objęty trwałą ochroną konserwatorską - podkreślił Dawidowicz.
Konserwator tłumaczył, że wpis do rejestru zabytków jest procedurą administracyjną. Urząd Ochrony Zabytków otrzymał w tej sprawie pismo od dyrekcji Muzeum Getta Warszawskiego. - Przeprowadzone zostały oględziny obiektu, zgromadziliśmy materiał dowodowy obejmujący między innymi wyniki badań archeologicznych. Na tej podstawie możliwe było podjęcie decyzji o objęciu obiektu trwałą ochroną konserwatorską - dodał. Wpis do rejestru zabytków chroni obiekty odkryte w trakcie badań archeologicznych, ale też umożliwia w przyszłości inne ingerencje utrwalające substancje zabytkowe. Jak podkreślił Andrzej Dawidowicz, w przyszłości możliwe będzie stworzenie miejsca upamiętnienia, które umożliwi obcowanie z zachowanymi reliktami.
Podczas spotkania z dziennikarzami konserwator zaznaczył, że "kiedy wielkie wydarzenia się kończą, zaczyna się historia pisana ręką ludzką, historia upamiętnienia, interpretacji, budowania nowej narracji, tego, co przetrwało". Dodał, że na warszawskim Muranowie te zjawiska są szczególnie dostrzegalne. Była to przestrzeń funkcjonowania społeczności żydowskiej, która została "zrównana z ziemią". - Waga i symboliczny wymiar tego odkrycia były na tyle duże, że konieczne było podjęcie decyzji o trwałym zachowaniu odkrytych reliktów i wpisaniu ich do rejestru zabytków - podkreślił.
Albert Stankowski, dyrektor Muzeum Warszawskiego Getta zaznaczył, że archeolodzy wydobyli w wykopaliskach ponad trzy i pół tysiąca "bardzo ważnych przedmiotów życia codziennego". Jak poinformował, artefakty te będą prezentowane na wystawie stałej Muzeum Getta Warszawskiego, która będzie dostępna dla publiczności w budynku starego szpitala Bersohnów i Baumanów za dwa lata.
"Historia jest dla nas ważna, żebyśmy pamiętali. Jest też pewnym ostrzeżeniem", a ziemia "odsłoniła nam te straszne czasy" - podkreślił dyrektor muzeum w rozmowie z PAP. Dodał, że zostało niewiele osób, które "pamiętają te czasy", a "Warszawa się cały czas zabudowuje". Miejsc, w których możemy zobaczyć archeologiczne artefakty czy stare budynki jest niewiele, ponieważ "zwyciężają finanse".
We wpisie na Facebooku przedstawiciele Muzeum Getta Warszawskiego nazwali odkopane fundamenty "namacalnymi śladami nieistniejącego miasta, które wciąż znajduję się pod stopami mieszkańców".