Wisła w Warszawie widziana z mostu Poniatowskiego

i

Autor: Kamil Durajczyk

Wisła

Warszawskie promy po Wiśle nie kursują do odwołania. Jaki jest powód?

2024-08-05 17:52

Na razie nie popłyniemy warszawskimi promami po Wiśle. Decyzją Warszawskiego Transportu Publicznego od 4 sierpnia zostały one "uziemione". Jaki jest powód tej decyzji?

Warszawskie promy na Wiśle

4 sierpnia Warszawski Transport Publiczny przekazał komunikat o czasowym wyłączeniu z użytkowania promów kursujących po Wiśle. Nie wiadomo, kiedy te środki transportu ruszą ponownie.

W ramach stołecznej komunikacji publicznej na co dzień kursują po Wiśle trzy promy: „Słonka”, „Pliszka” oraz „Wilga”. Przy ich pomocy można przeprawić się przez rzekę na następujących trasach:

  • SŁONKA”: Cypel Czerniakowski (pomost pływający) – Saska Kępa (plaża)
  • PLISZKA”: Most Poniatowskiego (nabrzeże) – Stadion Narodowy (plaża)
  • WILGA”: Podzamcze Fontanny (pomost pływający) – ZOO (plaża)

W wakacje (1 lipca-31 sierpnia) promy kursują codziennie, a poza tym okresem od 1 maja do 22 września w soboty i dni wolne od pracy. Statki mają też swój sztywno narzucony rozkład jazdy, więc jeśli planujemy podróż nimi warto się z nim wcześniej zapoznać i wiedzieć np. kiedy odpływa pierwszy, a kiedy ostatni. Szczegółowa rozpiska dostępna jest na stronie Warszawskiego Transportu Publicznego.

Co ważne, rejsy trzema wskazanymi promami są bezpłatne i pozwalają połączyć efektywne przemieszczanie się po mieście ze wspaniałą atrakcją turystyczną. Kilka minut spędzonych na pokładzie statku pozwala zaznać wiele niezwykłych rażeń. 

Promy na Wiśle wstrzymane - dlaczego?

Decyzja o "uziemieniu" warszawskich promów w samym środku sezonu turystycznego może zaskakiwać. Wiele osób pyta o jej powody. Otóż okazuje się, że promy nie mogą kursować z uwagi na bardzo niski - dramatyczny wręcz - poziom Wisły. Sytuacja ta jest pokłosiem fali upałów, jakie od kilku tygodni nawiedzają Warszawę, a także trwającej obecnie, letniej suszy.

Wielka ośmiornica nad Wisłą w Warszawie:

Wisłostrada zwężona, kierowcy wkurzeni. Rewolucja przy kładce nad Wisłą