Obraz rozpaczy
Na pierwszy rzut oka nikt by nie zgadł, że remont muszli zakończył się zaledwie w 2018 roku. - Jak ktoś by tam wszedł to mógłby sobie skręcić nogę, albo coś jeszcze gorszego - przyznaje Krzysztof Michalski z Porozumienia dla Pragi. Nic więc dziwnego, że do sceny przyklejono kartkę: "UWAGA! Zakaz Wstępu!".
Remont muszli, który zakończył się w maju 2018 roku, został wykonany zgodnie z projektem i zgodnie z wytycznymi wojewódzkiego konserwatora. - Gdy zaczęły się pojawiać pierwsze usterki, wezwaliśmy generalnego wykonawcę do ich usunięcia. W pierwszym roku wywiązywał się on z napraw, w kolejnych odmawiał - mówi Karolina Jakobsche, rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Praga Północ.
- Te rozpadające się deski były wskazywane urzędowi dzielnicy nawet już w 2019 roku. Nie wiem ile tam było prac naprawczych, nie wiadomo jak odbywały się odbiory, jaki materiał został dobrany, czy drewno jest impregnowane - zastanawia się Krzysztof Michalski.
Muszla ma odzyskać swój dawny blask w ramach projektu zakładającego budowę domu kultury na skraju Parku Praskiego, który oprócz budowy samego domu kultury z salą widowiskową przewiduje też remont muszli koncertowej. Pojawi się tam zaplecze z toaletami i restauracją dla rodzin z dziećmi. Pytanie tylko - kiedy dokładnie to nastąpi?
- Za chwilę mamy robić kolejny generalny remont muszli, bo ktoś czegoś nie dopilnował? - pyta Krzysztof Michalski - Poprzednie zadanie inwestycyjne to było 1040 000 złotych. Efekt jest jak każdy widzi. Muszla jest wyłączona z użytkowania.
Dzielnica odpiera zarzut mówiąc, że prace w obrębie samej muszli koncertowej kosztowały ok 600 tysięcy. W ramach tej kwoty wykonano poszycie dachowe, wymieniona została posadzka, zmodernizowano zaplecze dla artystów, wymieniono elewację i utworzono podjazd dla niepełnosprawnych. Pozostałe środki przeznaczono na wymianę nawierzchni położenie kostki brukowej. Ustawiono nowe ławki, powstała nowa widownia.
Lista zarzutów jest dłuższa
W całej sprawie nie chodzi tylko o wygląd muszli, ale też o to, że od kilku lat w tym miejscu absolutnie nic się nie dzieje. - To jest muszla, która ma służyć wydarzeniom kulturalnym, a jest smutnym symbolem praskiej kultury, wręcz zapaści. Robi się ciepło, za chwile wakacje. To idealne miejsce to aktywności kulturalne czy sportowe. Trochę żal - przyznaje Krzysztof Michalski.
Zarządzanie Parkiem Praskim jakiś czas temu przejął Zarząd Zieleni i jak przyznają urzędnicy, od tego czasu jest znacznie ciężej zorganizować w tym miejscu jakieś wydarzenie. - Od tego momentu liczba wydarzeń kulturalnych wymagających nagłośnienia uległa dużemu ograniczeniu. Jest to podyktowane wytycznymi ZZW, które uzależniają organizacje imprez od okresu lęgowego i aktywności ptaków. Dodatkowym ograniczeniem jest obecność ogrodu zoologicznego w bezpośrednim sąsiedztwie - podkreśla Karolina Jakobsche.
To jednak lokalnych aktywistów nie przekonuje. Ich zdaniem urzędy powinny się ze sobą porozumieć i najpierw odbudować a następnie ożywić tę wizytówkę Parku Praskiego.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!