Chaos wokół koncertu Harry'ego Stylesa w mediach społecznościowych
Koncert Harry'ego Stylesa w Warszawie bez wątpienia przyciągnie gigantyczne grupy fanów artysty. Choć do wydarzenia zostało jeszcze nieco czasu, już dziś w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać informacje o rzekomym tworzeniu przez fanów systemu kolejkowego. Jak twierdzą, bez uczestnictwa w nim trudno będzie komukolwiek znaleźć się pod sceną.
Informacje te są trudne do zweryfikowania - pojawiają się głównie na Twitterze lub na grupach fanowskich na Facebooku. Nie zmienia to jednak faktu, że sprawa nabrała ogromnego rozgłosu. Jedni są bowiem dumni ze zdobytego numerka, inni oburzają się, że tego rodzaju system nie powinien istnieć. Niektórzy wprost kpią natomiast z podobnych pomysłów.
PGE Narodowy nie uczestniczy w rozdawaniu numerków
Oliwy do ognia dolały również informacje, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych, gdy awantura trwała już w najlepsze. Według niektórych postujących osoby stojące za "kolejkowaniem" i numerkami miały porozumieć się w tej sprawie z ochroniarzami czy innymi pracownikami PGE Narodowego. Skontaktowaliśmy się więc w tej sprawie z rzeczniczką prasową obiektu, Małgorzatą Bajer. Jak przekazała, wiadomości te są całkowicie fałszywe.
Bajer dodała również, że na miejscu trwają obecnie intensywne prace, związane z organizacją wydarzenia. Nie jest więc możliwe, aby fani, którzy na kilka dni przed koncertem chcieliby ustawić się pod PGE Narodowym, by zająć kolejkę, mogli wejść na teren obiektu lub pod same bramki.
Fani, którzy nie zdążyli "zakolejkować" sobie miejsca, nie muszą się więc obawiać, że będą jakkolwiek stratni. Operator stadionu nie ma nic wspólnego z tworzeniem się (często wirtualnych) systemów numerkowych.