Spis treści
- Kontrowersje wokół odbudowy stolicy
- Stolica w Łodzi a Warszawa wieczną pustynią?
- "Boże Odbuduj Stolicę", czyli początki BOS
- „Cały naród buduje swoją stolicę"
- Dekret Bieruta jako... zbawienie dla miasta?
- Sukcesy BOS
- Odbudowa stolicy oceniana po latach
Kontrowersje wokół odbudowy stolicy
Temat odbudowy Warszawy po II wojnie światowej to zagadnienie z przyczyn politycznych dość niewygodne. Nie da się ukryć, że proces ten odbywał się w czasach autorytarnej (a w pewnym okresie historycznym wręcz totalitarnej) władzy narzuconej z zewnątrz. W związku z tym niektórzy mają opory, by omawiać ten temat, który jest ewidentnie sukcesem Polski Ludowej, czyli ustroju w stosunku do którego zwykliśmy przytaczać tylko negatywne przejawy jego funkcjonowania.
Sympatycy dawnego ustroju mogą powiedzieć wręcz, że jest to "zapomniany cud", który III RP świadomie ignoruje, bo zaburza on jednoznacznie negatywny odbiór tamtych czasów w dyskursie politycznym.
Druga strona jednak wskazuje, że o żadnym "zapomnieniu" nie może być mowy, czego dowodem jest chociażby ogłoszenie roku 2025 rokiem odbudowy Warszawy – stało się to jednogłośną decyzją Rada Warszawy (w której zasiadają politycy różnych opcji sceny politycznej). Z tym, że w tej narracji nacisk kładzie się nie na polityczną epokę, w której dokonano odbudowy, ale na trud i wysiłek ekspertów oraz całego społeczeństwa. Gdzie leży prawda?
Stolica w Łodzi a Warszawa wieczną pustynią?
17 stycznia 1945 do lewobrzeżnej Warszawy wkroczyły oddziały Armii Czerwonej. Zastały tu ogromne morze ruin, które było efektem walk Powstania Warszawskiego, ale również procesu systematycznego wyburzania miasta realizowanego przez Niemców jesienią 1944 roku, po upadku Powstania.
Widząc potężną skalę zniszczeń wielu zadawało sobie pytanie, czy w warunkach wciąż trwającej wojny i trudności gospodarczych, z jakimi zmierzyć się będzie musiało nowe państwo polskie, odbudowa Warszawy jest w ogóle racjonalna. Pojawiły się pomysły, aby stolicę kraju przenieść do (wyzwolonej od Niemców dwa dni później) Łodzi, która była znacznie mniej zniszczona, a jako drugie największe miasto kraju przed wojną miało potencjał, aby przejąć obowiązki stolicy.
I rzeczywiście przez pewien czas Łódź pełniła funkcję nieformalnej stolicy Polski. To tu przybyła znaczna część ocalałej z wojny warszawskiej inteligencji i ludzi sztuki. M.in. w Łodzi powstał funkcjonujący do dziś w Warszawie Teatr Syrena.
Wciąż w głowach nowych przywódców państwa polskiego krążyło jednak pytanie, co dalej zrobić z Warszawą, a właściwie morzem ruin, w które obrócona była znaczna część miasta? Wśród rozważanych opcji miało być ponoć nawet pozostawienie ruin Warszawy w tym kształcie jako przykład dla przyszłych pokoleń do czego prowadzi wojna, a także dowód na niemieckie zbrodnie.
Ostatecznie jednak zapadła zupełnie inna decyzja i zadecydowano, że Warszawa musi zostać odbudowana.
- Motywacje polityczne w wymiarze symbolicznym, tzn. podniesienia się z ruin odegrały główną rolę - mówi portalowi eska.pl politolog, dr Mateusz Zaremba z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
Wskutek tej decyzji 14 lutego 1945 roku powstało Biuro Odbudowy Stolicy (BOS).
"Boże Odbuduj Stolicę", czyli początki BOS
Na przestrzeni lat w Biurze Odbudowy Stolicy zatrudnionych było ponad 1,5 tysiąca osób. Wśród pracowników tej instytucji znaleźli się architekci, planiści, konserwatorzy zabytków i rzemieślnicy. Wszyscy oni podjęli się niezwykle ambitnego zadania podniesienia przedwojennej stolicy Polski ze zgliszczy. Nie wszyscy wierzyli w powodzenie tej misji. Niektórzy żartobliwie rozwijali skrót BOS jako "Boże Odbuduj Stolicę".
- Berlin, Stalingrad (dzisiejszy Wołgograd), Gdańsk, Drezno również podniosły się z ruin, ale skala zniszczeń w przypadku Warszawy była wyjątkowa - było to miasto zniszczone nie tylko w ramach działań wojennych, ale również celowo, systematycznie wyburzane - podkreśla dr Mateusz Zaremba z SWPS.
Władze BOS tworzyli architekci: kierownikiem był Roman Piotrowski, a jego zastępcami Józef Sigalin oraz Witold Plapis. Ważną postacią był też architekt Jan Zachwatowicz, będący jednocześnie Generalnym Konserwatorem Zabytków. To właśnie Zachwatowicz stał na czele Wydziału Architektury Zabytkowej w ramach BOS, czyli tego organu, który odegrał najistotniejszą rolę w odbudowie zniszczonego miasta.
Na samym początku BOS przystąpiło do inwentaryzacji zabytków zniszczonego miasta. Na gruzach umieszczano charakterystyczne, czerwone tablice z orłem i komunikatem, że dane miejsce stanowi zabytek i w związku z tym nie można naruszać jego obecnego stanu. Było to bazą wyjściową do dalszych prac nad odbudową. Nie obyło się przy tym bez kontrowersji - BOS zarzucano, że część budynków (m.in. rzeźb) dodatkowo niszczono z pobudek ideologicznych - bo nie zgadzały się z socjalistyczną wizją państwa i społeczeństwa.
Z kolei tworząc plan odbudowy stolicy korzystano m.in. z niektórych założeń urbanistycznych zawartych w przedwojennym projekcie generalnym rozwoju Warszawy, który w 1937 otrzymał złoty medal na wystawie światowej „Sztuka i technika w życiu codziennym” w Paryżu.
„Cały naród buduje swoją stolicę"
W odbudowę miasta angażowano całe społeczeństwo. Popularne było hasło „Cały naród buduje swoją stolicę”. - To był klimat epoki, który powodował jednoczenie się społeczeństwa - wyjaśnia dr Mateusz Zaremba z SWPS.
Można przypuszczać, że podobny klimat panowałby w kraju demokratycznym i wolnościowym, ale czy społeczna mobilizacja przyniosłaby podobny efekt i prace posuwałyby się naprzód w tym samym tempie? To już pytanie, na które nie da się dać odpowiedzi, nie wchodząc w polityczną historię alternatywną.
Dekret Bieruta jako... zbawienie dla miasta?
Pracom nad odbudową miasta pomógł z pewnością dekret Bieruta wydany w październiku 1945, czyli specjalne zarządzenie wydane przez Prezydenta Krajowej Rady Narodowej Bolesława Bieruta. Zgodnie z nim następowało przejęcie przez władze miejskie wszelkich gruntów znajdujących się w przedwojennych granicach miasta. Wielu upatruje w tej kontrowersyjnej decyzji tajemnicy sukcesu odbudowy Warszawy. Czy gdyby po wojnie w Polsce obowiązywały demokratyczne rządy prawa, odbudowa byłaby o wiele trudniejsza i zajęła więcej czasu m.in. przez wzgląd na szanowanie prawa własności?
- Niezależnie od tego, czy kraj był demokratyczny czy niedemokratyczny, udział państwa musiałby być znaczny w tego rodzaju odbudowie - ludzie byli pozbawieni nieruchomości zarówno prywatnych, jak i zakładów, firm; pozbawieni byli też zasobów, z których można było odbudowywać. W państwach demokratycznych też zawieszano w tamtych czasach prawo własności. Uważa się powszechnie, że było to niezbędne, aby przeprowadzić odbudowę i skoordynować działania. Trudno sobie wyobrazić, że np. ktoś mieszka sam w ocalonym domu w centrum miasta na 200 metrach, a inni ludzie nie mają gdzie żyć i śpią pod mostem. W związku z tym trudno jest powiedzieć, czy odbudowa w kraju demokratycznym byłaby trudniejsza, bo metody musiałyby być mimo wszystko podobne - tłumaczy dr Mateusz Zaremba z SWPS.
Sukcesy BOS
Prace BOS posuwały się szybko; pierwszym wielkim sukcesem budowniczych było oddanie do użytku w 1949 roku Trasy W-Z z tunelem drogowym przebitym pod ul. Miodową i Krakowskim Przedmieściem. I choć w 1951 Biuro Odbudowy Stolicy zostało formalnie zlikwidowane jej prace nadal trwały w ramach rozproszonych jednostek w administracji miejskiej.
Do 1952 roku odbudowano m.in. Stare Miasto, Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat. W pracach tych szczególnie zasłużył się wspominany już Jan Zachwatowicz, który m.in. był autorem koncepcji odbudowy Starego Miasta w Warszawie i współautorem projektu odbudowy archikatedry św. Jana.
To właśnie odbudowa Starego Miasta do dziś wspominana jest jako największy sukces BOS - zyskała ona uznanie międzynarodowe i wpisano ją na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1980 roku.
Odbudowa stolicy oceniana po latach
Jak to więc w końcu z odbudową Warszawy jest? Czy była propagandowym działaniem Polski Ludowej czy może wielkim zbiorowym ruszeniem społeczeństwa polskiego i jednym z najważniejszych aktów rekonstrukcyjnych w historii świata?
- Odbudowa była sukcesem Polski Ludowej, ale też skutkiem wysiłku całego społeczeństwa. Należy to przypisać jako sukces ekip rządzących tamtego okresu. Nadużyciem jest mówienie, że ten ustrój nie wyrównał różnic społecznych, które występowały do II wojny światowej, bo w tamtym okresie miała miejsce m.in. wielka elektryfikacja, modernizacja, czy deanaalfabetyzacja społeczeństwa - opowiada dr Mateusz Zaremba z SWPS.
Ostatnie lata rzeczywiście przynoszą pewien renesans pamięci historycznej o Polsce Ludowej. W jego ramach przywracana jest świadomość o zaletach i sukcesach tamtych czasów, przy jednoczesnym zachowaniu proporcji i pamiętaniu o całym mroku tej epoki historycznej. Niewątpliwie odbudowa stolicy znajduje się w pierwszej części tej listy.