Kamil walczy o zdrowie, jego mama walczy o pomoc dla syna
Kamil w dniu wyczekiwanej matury nagle się przewrócił. Nie mógł mówić, miał problemy z widzeniem i koordynacją ruchową. Początkowo ratownicy uznali, że to objaw stresu przed egzaminem, a sytuacja wydawała się przejściowa, bo jego stan chwilowo się poprawiał. Ale matka Kamila, pani Agnieszka, nie dała się zwieść. Czuła, że wydarzyło się coś znacznie poważniejszego. Zabrała syna do szpitala. Tam usłyszeli diagnozę, która zmieniła wszystko - krwawienie do pnia mózgu, spowodowane jamistością naczyniową i malformacją żylną. W głowie młodego chłopaka od urodzenia znajdowała się "tykająca bomba" - wrodzona zmiana naczyniowa, która w każdej chwili mogła ponownie krwawić.
Od tamtej pory każdy dzień rodziny Zakrzewskich to życie w strachu. Każdy ból głowy, każdy chwilowy zawrót, każdy moment osłabienia wywołuje panikę. We wrześniu 2025 roku doszło do kolejnego mikrokrwawienia. Tym razem lekarze powiedzieli wprost, że konieczna jest operacja.
Niestety, zabieg w tak delikatnym i newralgicznym obszarze, jakim jest pień mózgu, jest obarczony zbyt wielkim ryzykiem. Polscy neurochirurdzy nie podejmują się takiej operacji. Jedyną szansą dla Kamila pozostaje klinika w Hanowerze. Jaka jest cena nadziei? Koszt zabiegu sięga od 360 do 400 tysięcy złotych. To suma absolutnie nieosiągalna dla rodziny. Czas jednak ucieka, a ryzyko kolejnego krwotoku narasta z każdym dniem. Dlatego rodzina zdecydowała się na rozpaczliwy krok, a mianowicie, publiczną zbiórkę pieniędzy. Bo tylko dzięki pomocy ludzi dobrej woli Kamil ma szansę przeżyć.
Zbiórka na pomoc 20-letniemu Kamilowi
Proszę Was z całego serca, pomóżcie mi uratować Kamila. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest ma dla nas ogromne znaczenie. Dziękuję, że jesteście z nami w tej najtrudniejszej walce naszego życia - zaapelowała mama Kamila. 20-latek jest świeżo upieczonym maturzystą. Mimo choroby, mimo dramatycznych chwil, podszedł do egzaminów i dostał się na studia. Zamiast cieszyć się sukcesem i planować początek nowego etapu w życiu, musi żyć z nieustannym lękiem. Jego ciało powoli się regeneruje, ale mózg wciąż nie funkcjonuje tak, jak powinien. Nadal ma problemy ze wzrokiem, nadal towarzyszy mu zmęczenie, a przede wszystkim - świadomość, że kolejny krwotok może odebrać mu wszystko.
To miał być czas młodości pełnej przyjaźni, miłości, podróży, pierwszych kroków w dorosłości. Tymczasem Kamil zamiast wybierać podręczniki na studia i planować przeprowadzkę, walczy o najcenniejsze - o życie. - Nie proszę o luksusy. Proszę o szansę. O możliwość leczenia mojego dziecka, zanim będzie za późno - błaga jego mama.
Każdy, kto chce dołączyć i przeznaczyć choćby symboliczną kwotę, znajdzie zbiórkę na rzecz Kamila pod poniższym linkiem: https://www.siepomaga.pl/kamil-zakrzewski.
