Awantura w Radomiu. 46-letni Kolumbijczyk usłyszał zarzuty

2025-07-21 20:11

Prokuratorskie zarzuty usłyszał Kolumbijczyk, który w trakcie awantury przed hostelem w Radomiu zamachnął się nożem na mieszkańca tego miasta. Wcześniej radomianin wezwał policję, bo zauważył jadący pod prąd samochód, którym poruszali się cudzoziemcy. Do bójki doszło przed przyjazdem mundurowych.

policja

i

Autor: Pixabay.com

46-letni Kolumbijczyk usłyszał zarzuty

46-letni obywatel Kolumbii został w poniedziałek przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej Radom-Zachód. Wieczorem usłyszał prokuratorskie zarzuty. - Pierwszy zarzut dotyczy usiłowania spowodowania u mieszkańca Radomia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu na skutek zadania mu dwóch ciosów nożem mierzących w głowę i klatkę piersiową - poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Śledczy zarzucili też cudzoziemcowi, że szarpał i próbował uderzyć w twarz mieszkańca Radomia. Według nich chciał w ten sposób przy użyciu przemocy zmusić radomianina, by przestał nagrywać go telefonem i odstąpił od wezwania policji w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na prowadzeniu samochodu w stanie nietrzeźwości.

W związku z postawionymi Kolumbijczykowi zarzutami śledczy jeszcze w poniedziałek mają skierować do radomskiego sądu wniosek o areszt tymczasowy dla mężczyzny na trzy miesiące. Za zarzucane 46-latkowi czyny grozi kara od trzech do dwudziestu lat pozbawienia wolności.

Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Zaprzeczył, że był agresywny. Potwierdził natomiast, że zamachnął się kilkukrotnie trzymanym w ręku nożem, ale - jak zaznaczył - nie było jego zamiarem wyrządzenie Polakowi krzywdy.

Awantura pod hostelem w Radomiu

W nocy z soboty na niedzielę w Jedlińsku niedaleko Radomia jeden z kierowców zauważył jadącą pod prąd toyotę. Z jego relacji wynikało, że sposób jazdy był podejrzany i wskazywał na to, że kierujący mógł być pijany. Dlatego radomianin pojechał za toyotą i jednocześnie zadzwonił na numer alarmowy 112.

Śledzony samochód zatrzymał się przed hostelem przy ul. Błędowskiej w Radomiu. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn. Jak się potem okazało, byli to obywatele Kolumbii. Z ustaleń śledczych wynika, że pasażer toyoty zaczął się zachowywać agresywnie w stosunku do radomianina. Usiłował zabrać mu telefon komórkowy, którym ten rejestrował zdarzenie. Z relacji Polaka wynika, że powiedział Kolumbijczykom, iż czuje od nich alkohol, a kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości jest zabronione. Uprzedził, że za chwilę przyjedzie policja.

To prawdopodobnie nie spodobało się pasażerowi toyoty. Między nim a radomianinem doszło do przepychanki i wymiany ciosów. Ostatecznie obaj obcokrajowcy udali się do hostelu. Jednak po chwili przed budynek wyszło kilku cudzoziemców. Był wśród nich pasażer toyoty, który trzymał w ręku nóż. W pewnym momencie Kolumbijczyk dwukrotnie zamachnął się nim w kierunku radomianina, który uchylił się od ciosów. Cudzoziemcy rozpierzchli się, widząc światła nadjeżdżającego radiowozu.

Policjanci zatrzymali 46-letniego Kolumbijczyka, który był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna został osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Rzeczniczka prokuratury wskazała, że śledczy mają nagranie z monitoringu. - Jest na nim utrwalony przebieg zdarzenia przed hostelem - powiedziała prok. Góźdź. Prokuratura podała, że zatrzymany Kolumbijczyk przebywał w Polsce legalnie. Pracował w jednej z firm w powiecie grójeckim.

Policyjne kontrole osób na hulajnogach elektrycznych - zobacz zdjęcia:

Pijany kierowca przygniótł policjanta do barierek. Szaleńczy pościg ulicami Warszawy
Warszawa Radio ESKA Google News
Express Biedrzyckiej - seria DOBRZE POSŁUCHAĆ
Bonikowska: Polacy do EMIGRACJI, nie do MIGRANTÓW! Kluczem NIE JEST STRASZENIE! EXPRESS BIEDRZYCKIEJ