Warszawscy kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej zmagają się z utrudnieniami związanymi z budową tramwaju do Wilanowa. Stojąc w gigantycznych korkach, z bólem serca patrzą, jak pod piłami drwali giną dorodne drzewa. Sprawę w gorzkich słowach komentuje również wielu internautów, którym nie podoba się wycinka.
Wycinka drzew w Warszawie
Do sprawy odniósł się rzecznik Tramwajów Warszawskich Maciej Dutkiewicz. - Na to, jak będzie wyglądać skrzyżowanie Sobieskiego z Idzikowskiego, wpływają w dużym stopniu wymagania techniczne dotyczące ciepłociągu. Nie wolno było nam nic nad nim zaprojektować. Dlatego na powierzchni musiał w projekcie pozostać niezabudowany pas zieleni o szerokości około sześciu metrów. Mimo zmniejszenia liczby pasów o jeden przy tym skrzyżowaniu, tory wraz z przystankiem tramwajowym sprawiają, że zwiększa się szerokość całego skrzyżowania - wyjaśnił. - Dlatego niestety trzeba usunąć około 15 topól - dodał.
Podkreślił, że na tym odcinku, tylko po stronie ogródków działkowych, zasadzone zostanie 115 drzew w podwójnym rzędzie. Będą to topole i lipy o wysokości min. pięciu metrów. - To będzie jedno z najbardziej intensywnie zadrzewianych miejsc - zaznaczył.
Czytaj również: Fort Wola niebawem znów zostanie otwarty. Jakie sklepy się w nim pojawią?
Przekazał, że z zaplanowanych do nasadzenia drzew generalny wykonawca posadził już 130 lip i grabów. - Zwiększa się do 48 sztuk liczba drzew zakwalifikowanych do przesadzenia. W ramach nasadzeń kompensacyjnych zaplanowano posadzenie 584 drzew. Wszystkie nasadzane drzewa będą mieć minimalną wysokość pięciu metrów i obwód nie mniejszy niż 25 cm. Generalny wykonawca Budimex zobowiązał się do posadzenia 400 dodatkowych drzew na terenach prywatnych i należących do wspólnot i spółdzielni. To będzie razem 1000 nowych drzew - powiedział Dutkiewicz.