Do tej pory, by otworzyć drzwi autobusu, tramwaju czy metra należało wcisnąć odpowiedni guzik. Kiedy w stolicy zaczęło przybywać nowych zakażeń, władze stolicy zadecydowały, by wyłączyć tzw. ciepłe guziki i otwierać drzwi automatycznie. Takie działania miały pomóc ograniczyć dotykanie przycisków i jednocześnie zminimalizować ryzyko zakażenia się koronawirusem w komunikacji miejskiej. Jednak po pewnym czasie z tego rozwiązania zrezygnowano ze względu na atak zimy. Częste otwieranie drzwi miało wychładzać pojazdy.
Od soboty "ciepłe guziki" znów nie działają. Wszystkie drzwi otwierają się na przystankach automatycznie. Wyjątkiem są przystanki "na żądanie". Jeśli chcemy, żeby kierowca zatrzymał pojazd na wybranym przystanku, należy wcisnąć odpowiedni przycisk.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!