Ciężki uszczerbek na zdrowiu po interwencji policji. Czterech policjantów z zarzutami

2025-08-04 16:15

Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie interwencji policyjnej z 11 kwietnia 2019 roku, która miała dramatyczne skutki zdrowotne dla zatrzymanego mężczyzny. Czterech funkcjonariuszy Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV usłyszało zarzuty przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Jana B. Podczas zatrzymania miało dojść do zastosowania środków przymusu nieproporcjonalnych do zagrożenia, co doprowadziło do nagłego zatrzymania krążenia, a w konsekwencji do trwałego kalectwa. W lipcu br. policjanci zostali zatrzymani, co wywołało falę komentarzy i pytań, dlatego w poniedziałek 4 sierpnia prokuratura opublikowała obszerne oświadczenie w tej sprawie.

policja

i

Autor: RR/ Archiwum prywatne zdj. ilustracyjne

Przebieg zdarzenia i skutki interwencji

Zdarzenie miało miejsce w Warszawie przy ul. Nowolipki 18. Zatrzymany Jan B., w trakcie interwencji, został potraktowany gazem obezwładniającym, a także zastosowano wobec niego tzw. „kołyskę” – technikę skrępowania kończyn polegającą na przełożeniu nóg za ręce skute kajdankami na plecach. Jak wykazały późniejsze ustalenia, działania policji doprowadziły do ostrej niewydolności oddechowej i nagłego zatrzymania krążenia u Jana B.

W wyniku niedotlenienia doszło do naczyniopochodnego uszkodzenia mózgu. Mężczyzna utracił wzrok, cierpi na padaczkę, niedowład kończyn po lewej stronie ciała oraz chorobę Parkinsona. Z opinii biegłych wynika, że doszło do trwałego uszczerbku na zdrowiu, zakwalifikowanego jako ciężkie kalectwo.

Materiał dowodowy i opinie biegłych

Interwencja została zarejestrowana przez kamery nasobne trzech funkcjonariuszy. Czwarty z policjantów – Piotr M. – nie włączył kamery, co tłumaczył dynamiką sytuacji. W tej sprawie przeprowadzono postępowanie dyscyplinarne zakończone rozmową dyscyplinującą.

Na potrzeby śledztwa zasięgnięto opinii biegłych z zakresu taktyki policyjnej i medycyny sądowej. Według biegłego ds. interwencji, sposób obezwładnienia był niezgodny z obowiązującymi przepisami i zasadami etyki zawodowej. Podkreślono m.in. niedopuszczalne użycie gazu, zbyt długie unieruchomienie pokrzywdzonego w pozycji leżącej i brak wezwania karetki na miejsce zdarzenia. Według opinii, takie działania mogły istotnie wpłynąć na pogorszenie stanu zdrowia Jana B.

Biegli medycy nie byli jednak w stanie wskazać jednoznacznej przyczyny niewydolności oddechowej. Ich zdaniem, na pogorszenie stanu zdrowia złożyło się kilka czynników – m.in. stres związany z zatrzymaniem, pozycja ciała oraz działanie gazu obezwładniającego. Jednocześnie wskazali na istnienie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy interwencją a zatrzymaniem krążenia, które nastąpiło u osoby dotąd w pełni wydolnej i kontaktowej.

Zarzuty dla policjantów 

Na podstawie zgromadzonych materiałów, 18 czerwca 2025 roku prokurator przedstawił zarzuty czterem funkcjonariuszom: Tomaszowi Michałowi C., Wojciechowi Jackowi N., Patrykowi M. i Arturowi Józefowi S. Zarzuca się im przekroczenie uprawnień poprzez użycie środków przymusu w sposób nieproporcjonalny do zagrożenia i sprzeczny z obowiązującymi przepisami.

W szczególności Piotrowi M. zarzucono także użycie ręcznego miotacza gazu, którym spryskał bluzę Jana B., a następnie przykładał ją do jego twarzy. Ponadto sporządził notatkę służbową, w której zataił ten fakt – co prokuratura kwalifikuje jako poświadczenie nieprawdy.

Policjanci zatrzymani, prokuratura wyjaśnia 

Zatrzymania funkcjonariuszy odbyły się 16 lipca 2025 roku. Prokurator zdecydował o ich jednoczesnym doprowadzeniu z uwagi na ryzyko uzgodnienia wspólnej linii obrony. Trzej podejrzani zostali zatrzymani w swoich domach, a Piotr M. – podczas pełnienia służby w Komendzie Powiatowej Policji w Sochaczewie. Jeden z podejrzanych, Artur Józef S., nie pełnił już wówczas służby.

Podejrzani zostali przetransportowani do warszawskiego Wydziału Biura Spraw Wewnętrznych, gdzie przeprowadzono oględziny ich osób, wykonano dokumentację fotograficzną, a następnie przewieziono ich do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wszyscy zostali przesłuchani i po zakończeniu czynności zwolnieni. Każdemu zapewniono kontakt z obrońcą, a żaden z podejrzanych nie zgłosił zastrzeżeń co do przebiegu zatrzymania.

Przeszukania, które objęły odzież i podręczne przedmioty dwóch z funkcjonariuszy, nie zostały zlecone przez prokuratora, jednak – jak zaznaczono – zostały ostatecznie przez niego zatwierdzone po analizie ich zasadności.

Śledztwo w toku

Podczas tej samej akcji zatrzymania przesłuchano także dwóch innych funkcjonariuszy Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV – byli oni świadkami interwencji, lecz nie brali udziału w użyciu niedozwolonych technik. Zarzutów im nie przedstawiono.

Prokuratura podkreśla, że uzyskane tego dnia wyjaśnienia i zeznania mają szczególną wartość dowodową, ponieważ nie są efektem uzgodnionej wcześniej wersji wydarzeń. Podejrzani przedstawili odmienne linie obrony.

Postępowanie w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy i skutków zdrowotnych interwencji z 2019 roku trwa. Prokuratura zapowiada dalsze działania procesowe.

Policjanci przejęli paczki z zakazanymi substancjami o wartości 20 milionów złotych:

Atakował samochody i policjantów, nie żyje