Co widać z Warszawy? Góry Świętokrzyskie dostrzeżone z nowego tarasu widokowego

2025-09-25 14:20

9 września ruszył Highline Warsaw, czyli najwyższy taras widokowy nie tylko w Polsce, ale i całej Unii Europejskiej. Jak się okazuje, z jego szczytu widać nie tylko całą Warszawę i okolice, ale nawet obiekty położone w innym województwie! Zobacz w naszej galerii, co już udało się zarejestrować miłośnikom dalekich obserwacji.

Niezwykłe obserwacje z nowego dachu Warszawy

Miłośnicy dalekich obserwacji, czyli pasjonaci fotografii uwieczniających możliwie najdalsze obiekty widoczne z danego miejsca, z początkiem września zyskali w stolicy Polski nowy, niezwykle pożądany punkt obserwacyjny. Mowa o tarasie widokowym Highline Warsaw znajdującym się na 53. piętrze wieżowca Varso Tower w centrum Warszawy.

To miejsce absolutnie wyjątkowe, bo wieńczy najwyższy budynek nie tylko w Warszawie i Polsce, ale również w całej Unii Europejskiej. Z wysokości 230 metrów ponad poziomem stołecznych ulic roztacza się absolutnie wyjątkowa panorama, która w pogodne dni pozwala zachwycać się widokiem na całą Warszawę i wiele charakterystycznych punktów Mazowsza.

Miłośnicy dalekich obserwacji szybko jednak dowiedli, że możliwości obserwacyjne Varso nie kończą się na samym województwie mazowieckim. Już pierwsze dni po otwarciu tarasu przyniosły fascynujące zdjęcia dowodzące, że z Highline Warsaw można bez trudu dostrzec... Łódź. A konkretnie 265-metrowy komin Elektrociepłowni EC4 zlokalizowanej na łódzkim Widzewie.

O tym, że z tarasu na Varso widać oddaloną o 113 kilometrów stolicę ziemi łódzkiej wiedzieliśmy już od dwóch lat, bo wtedy udało się wykonać pierwsze fotografie to dokumentujące (ich autorami byli Łukasz Wawrzyszko i Paweł Kłak). Jednak we wrześniu tego roku przyszła jeszcze jedna niezwykła wiadomość.

Z najwyższego punktu Warszawy po raz pierwszy w historii udało się dostrzec nadajniki znajdujące się na szczycie Łysej Góry (588 m n.p.m.) w Górach Świętokrzyskich. Tym samym ustanowiony został nowy rekord naziemnej obserwacji z polskiej stolicy, który od teraz wynosi 152,1 km.

Rekordowe obserwacje ze stolicy Polski

Autorem wyjątkowych zdjęć uwieczniających Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze (RTCN) Święty Krzyż na Łysej Górze jest Kamil Siwek. Porozmawialiśmy z nim o szczegółach tego osiągnięcia. Jak się okazuje, o ile najwyższy łódzki komin EC4 jest widoczny w standardowych warunkach pogodowych, o tyle już obserwacja Świętego Krzyża z Varso wymaga zajścia zjawiska zwanego refrakcją atmosferyczną.

- Refrakcja atmosferyczna to inaczej współczynnik ugięcia światła w atmosferze. Im większą wartość wynosi współczynnik, tym światło jest bardziej ugięte, co pozwala zajrzeć nam dalej za horyzont, niż normalnie. W standardowych warunkach Święty Krzyż jest zasłonięty przez nizinne tereny znajdujące się gdzieś w połowie drogi linii obserwacyjnej między Warszawą a Górami Świętokrzyskimi. W niestandardowych warunkach linia prosta światła po ugięciu nabiera wypukłości i omija teren zasłaniający wraz z przeszkodami na nim (w tym wypadku lasami). Światło przebiega wtedy ponad przeszkodami i jedynym ograniczeniem pozostawałaby przejrzystość powietrza - tłumaczy Kamil Siwek.

Pasjonat dodaje, że w dniu kiedy wykonywał fotografie (12 września w godzinach wieczornych) na całym dystansie 152 kilometrów jeszcze było widać światła tego masztu, choć słabiej niż maszty położone kilka razy bliżej. Współczynnik refrakcji oscylował wówczas między k0.25-0.3, co pozwoliło również na dostrzeżenie masztu w Zabierzowie koło Radomia.

Co jeszcze można teoretycznie zobaczyć z Varso? Kamil Siwek tłumaczy, że jest jeszcze spory potencjał tego miejsca.

- Gdyby refrakcja była jeszcze mocniejsza, być może tamtego dnia jeszcze większa część łódzkich kominów byłaby widoczna, z kolei analogicznie z masztem na Świętym Krzyżu - ten też wystawałby bardziej być może nawet włącznie z Klasztorem na Świętym Krzyżu a kto wie, czy nawet i z zarysem samych Gór Świętokrzyskich (pomijając fakt że byłoby bardzo ciemno, więc prawdopodobnie i tak byśmy ich zarysu nie widzieli).

Zapewne już wkrótce usłyszymy o kolejnych dokonaniach pasjonatów dalekich obserwacji, którzy tak jak Kamil Siwek wyczekują bardzo dobrej przejrzystości powietrza i niestandardowego ugięcia światła, aby zajrzeć "za horyzont" i dowieść, że ze stolicy Polski można dostrzec kolejne miejsca, które wydawały się poza zasięgiem.

Zobacz niezwykłe fotografie z wieżowca Varso Tower w naszej galerii:

Varso Tower