Od czasów pandemii koronawirusa, a potem wybuchu wojny w Ukrainie, Polacy walczą z ogromnymi wzrostami cen. Koszty życia znacznie się powiększyły, dlatego również nasze pensje i świadczenia powinny pójść w górę, byśmy byli w stanie utrzymać dotychczasowy poziom naszej egzystencji. Między innymi z tego powodu w marcu renty i emerytury wzrosną o 14,8 proc.
Czytaj także: Nowe dodatki dla pracujących. 500, a nawet 700 złotych plus
Wyższe emerytury i renty
Od 1 marca ZUS podwyższy wypłacane świadczenia o 14,8 proc., a emerytury powyżej minimalnej gwarantowanej zostaną podwyższone co najmniej o 250 zł brutto. W ten sposób emerytura minimalna (1217,98 zł na rękę) wzrośnie do 1445,98 zł, czyli o 228 zł. Z kolei przeciętne świadczenie (2486,37 zł na rękę) wzrośnie do 2809,87 zł, czyli o 323,50 zł.
Czy taka podwyżka faktycznie zrekompensuje seniorom rekordowy wzrost cen? W sondażu Instytutu Badań Pollster wykonanym dla „Super Expressu” aż 66 proc. ankietowanych twierdzi, że nie ma na to szans. By waloryzacja była sprawiedliwa powinna wynieść nawet 25 proc., wówczas przeciętna emerytura wzrosłaby o 550 zł na rękę. Sondaże, które obrazują obecne nastroje społeczne Polaków zrealizowano w dniach 10–11 lutego na próbie 1062 dorosłych obywateli.
Emerytura jest zdecydowanie za niska
W Polsce świadczenia emerytalne nie należą do najwyższych, co szczególnie mocno odczuwają seniorzy w czasach kryzysu. Dodatkowo jesień życia obfituje często w problemy zdrowotne, konieczność odbywania wizyt u lekarza i wykupowania leków, których ceny również rosną w zawrotnym tempie.
Istnieją oczywiście dodatki do emerytury, o które można się ubiegać, niektóre z nich wynoszą nawet 5000 złotych. Warto jednak wiedzieć, że niewielu seniorów spełnia warunki stawiane na drodze do ich uzyskania.
Czytaj także: Dodatek węglowy 2023. Czy świadczenie zostanie przedłużone?
