Kolejne zabójstwo w Ząbkach: Mieszkańcy chcą utworzyć straż sąsiedzką
Dwa zabójstwa w podwarszawskich Ząbkach w dziesięć dni. W Sylwestra po ataku nożownika zmarł 23-latek, a kilka dni temu podczas napadu na warzywniak zginał jego właściciel, pan Stanisław. Na razie policji wciąż nie udało się złapać sprawców tragicznych wydarzeń z ostatnich dni.
Mieszkańcy nie wierzą, że miasto jest w stanie ich ochronić, dlatego chcą wziąć sprawy w swoje ręce i utworzyć straż sąsiedzką. Wielu mieszkańców przyznaje, że już od dawna nie czują się bezpiecznie. - Ciągle słychać, że tu ktoś napada - przeważnie na kobiety - usłyszał nasz reporter.
- Tu policji nie ma, w ogóle ich się tu nie widuje. - Jak była akcja z maseczkami to policja tu stała, wlepiali mandaty. Teraz jak są napady to nie ma nikogo - dodają mieszkańcy.
Straż sąsiedzka w Ząbkach
Do straży sąsiedzkiej zgłosili się już pierwszy ochotnicy. - Mamy na razie jakieś 10 osób. To jest potrzebne według mnie. Jeżeli sami nie zaczniemy patrzeć na to, co się dzieje dookoła to podejrzewam, ze nic się nie zmieni. Urząd miasta nawet nie ma środków, żeby nam zapewnić bezpieczeństwo jakiekolwiek - mówi inicjator akcji Paweł Gabryś.
Więcej patroli policji i monitoring
Burmistrz Ząbek podkreśla jednak, że stara się, by w Ząbkach było bezpiecznie. Po tragicznych wydarzeniach z ostatnich dni podjęto kolejne działania. - Zwiększenie patroli policyjnych na terenie miasta. Cały czas prowadzimy też prace nad monitoringiem miejskim - mówi Małgorzata Zyśk, burmistrz Ząbek. Wydzielono już m.in. pomieszczenia na serwerownie, wykonano koncepcje systemu monitoringu na terenie miasta i ustalono, że centra poglądowe zostaną umieszczone zarówno w straży miejskiej, jak i w policji. Miasto wciąż prowadzi starania o zdobycie dofinansowania na monitoring i to m.in. od pozyskania dodatkowych funduszy zależy termin uruchomienia monitoringu.
„Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!"