Mundurowi z grodziskiej drogówki mierzyli się niedawno z niecodziennym wyzwaniem. Musieli bowiem zapewnić eskortę cywilnemu samochodowi osobowemu. Sierżant sztabowy Radosław Gazda i sierżant Krystian Hernik pełnili właśnie służbę w okolicach autostrady A-2, gdy do ich radiowozu podjechało czyjeś auto. Kierowcą okazał się ojciec rocznej dziewczynki. Poinformował funkcjonariuszy, że musi szybko dotrzeć do szpitala w Warszawie, gdyż dziecko wymaga pilnej pomocy medycznej. Dziewczynka doznała bowiem poważnego urazu głowy. Niestety tego dnia dojazd utrudniało duże natężenie ruchu. Policjanci sprawdzili stan zdrowia dziecka i szybko ocenili, że nie ma czasu do stracenia. Podjęli decyzję o eskorcie.
Polecany artykuł:
Radiowóz na sygnałach torował drogę rodzinie
Mundurowi skorzystali z sygnałów uprzywilejowania. Dzięki włączonym "kogutom" i policyjnej syrenie inne samochody zjeżdżały z drogi, a radiowóz grodziskiej drogówki mógł bezpiecznie pilotować auto rodziny. Dziecko w porę trafiło do szpitala, gdzie otrzymało fachową pomoc medyczną.
Rodzice Klary, jak nazywa się poszkodowana dziewczynka, przesłali na komendę list, w którym podziękowali sierżantowi sztabowemu Gazdzie i sierżantowi Hernikowi. Podkreślili ich wzorowe zachowanie, m.in. profesjonalizm i zachowanie zimniej krwi w trudnej sytuacji.