"Rzymianie" z Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie budzą emocje
Wszyscy zainteresowani mogą przyjrzeć się "Rzymianom" na stronie internetowej placówki. Jak piszą przedstawiciele MSN, "w instalacji Sary Lucas spotykają się skrajności: schematycznie, w przerysowany sposób ujęta kobiecość, uobecniona delikatnością pończoch, i męskość przywołana ciężkimi - wojskowymi w charakterze - butami". Eksponat dopełniają dwie wanny oraz "zredukowane do fragmentów" figury kobiece - umieszczone w zaczepionych o szpilki pończochach piersi z waty.
"Lucas, zaliczana do ruchu Young British Artists, w swoich rzeźbach i instalacjach wykorzystuje przedmioty codziennego użytku, łączy kontrastowe materiały. Przedstawia role społeczne i seksualność w satyryczny, groteskowy i prowokacyjny sposób. W Rzymianach zastanawia się nad postrzeganiem kobiecości i męskości. Nie wiadomo, na ile przedstawiona sytuacja jest dekadencką rzymską orgią, a na ile ukazuje pole walki" - czytamy.
Instalacja powstała w 2011 r. i trzy lata później została pozyskana do kolekcji muzeum. W zakładce "finansowanie" zaznaczono: "dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu Narodowe kolekcje sztuki współczesnej".
Instalacja artystyczna za ogromne pieniądze
Emocje wśród komentujących wzbudza nie tylko sam kształt instalacji, ale również jej cena. Jak czytamy w serwisie stołecznego "Super Expressu", eksponat kosztował 160 tys. funtów brytyjskich, czyli ok. 851 tys. zł według ówczesnego kursu. W rozmowie ze wspomnianym medium przedstawiciele placówki potwierdzili, że zakup sfinansowano ze środków MKiDN. "Procedura, jak podkreśla muzeum, była wieloetapowa: jedna komisja wybiera, druga ocenia, trzecia akceptuje. I wszyscy byli »za«" - pisze "SE".
Dziennikarze, powołując się na przedstawicieli muzeum, przekazali także, iż wycena instalacji miała zostać dokładnie zweryfikowana. Co więcej, w ciągu ostatnich lat prace artystki miały znacznie podrożeć - nawet do 500 tys. euro. Co ciekawe, jak podała redakcja, choć "Rzymianie" przez pół roku byli eksponowani w MSN, obecnie nie są wystawiani na widok publiczny.