Polityka

Expose Mateusza Morawieckiego. Premier walczy o wotum zaufania dla swojego rządu

2023-12-11 12:52

Poniedziałek, 11 grudnia będzie wyjątkowo gorącym dniem w Sejmie. Tuż po godz. 10:00 premier Mateusz Morawiecki rozpoczął wygłaszanie swojego expose, później posłowie zagłosują nad wotum zaufania dla jego rządu. Co się stanie, jeśli nie uzyska większości? Jak będzie wyglądał harmonogram obrad? Podpowiadamy.

Pod koniec listopada, po październikowych wyborach parlamentarnych prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd Mateusza Morawieckiego, utworzony po wyborach parlamentarnych w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym.

Expose premiera Mateusza Morawieckiego

W poniedziałek po godz. 10:00 Morawiecki rozpoczął przedstawianie Sejmowi expose z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania.

- Polska to wielka siła duchowa. To nie my ją wybieramy, to ona wybiera nas. Staję dziś przed państwem z poczuciem dumy i odpowiedzialności, z podniesionym czołem - rozpoczął premier. Nazwał przy tym walkę o kraj "sztafetą". - Polska to wielka rzecz, największa - stwierdził.

Morawiecki wyraził też wdzięczność, że tak wiele Polek i Polaków oddało swój głos na PiS. - To właśnie dlatego prezydent Andrzej Duda, zgodnie z obyczajem parlamentarnym, powierzył mi misję tworzenia rządu; misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu - powiedział premier. - Misję, której się podjąłem, realizuję w odpowiedzialności wobec ponad 7,5 miliona tych, którzy zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość. Ale także w odpowiedzialności wobec 12 milionów Polaków, którzy wzięli udział w referendum, wskazując kierunek, w jakim ma podążać Polska - podkreślił Morawiecki.

Jak mówił, ta misja to wreszcie obowiązek wobec całego narodu. - Polacy zadecydowali, że to ma być Sejm dialogu i współpracy, a nie Sejm podzielony przez koła wzajemnej nienawiści - powiedział. - Projekt, który chcę dziś przedstawić, to projekt przyszłości Polski; Polski, z której będziemy dumni, Polski ambitnej [...], dojrzałej i takiej, które inni będą nam zazdrościć - wskazał. - Urząd można sprawować dłuższą lub krótszą chwilę, ale służba Polsce to zobowiązanie na zawsze. Urząd to zaszczyt. Polska to miłość - zaznaczył.

Premier podkreślił, że tylko w suwerennej ojczyźnie możemy w pełni cieszyć się wolnością. - Tylko w Polsce, która nie jest zdominowana przez innych, możemy realizować najlepszą dla Polaków politykę – dodał. - Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn. Nie zgadzamy się na jakiekolwiek dalsze odbieranie kompetencji państwom. Jeśli Unia Europejska ma przetrwać, to musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji. Nie będzie naszej zgody na zmniejszanie zakresu spraw, które podlegają państwu polskiemu. W szczególności takich jak polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, podatki czy prawo rodzinne i wiele innych dziedzin – powiedział.

Premier podkreślił, że miejsce Polski jest w UE. - Naszą rolą jest nie tylko być w Unii, ale Unię aktywnie zmieniać na lesze, to w ramach Unii możemy zagwarantować Polsce dobrą, bezpieczną przyszłość – zaznaczył.

Wyjaśnił, że na początku powie o podstawowych wartościach, które są fundamentem prezentowanego programu. - Pierwszą wartością, a zarazem fundamentem naszej wizji przyszłości jest człowiek, jest każdy obywatel Rzeczypospolitej. Człowiek z jego godnością, ale też wolnością, możliwością decydowania o sobie samym. Człowiek, który ma prawo myśleć i wierzyć w to, co zechce - podkreślił. Dodał, że każdy człowiek jest też częścią większej całości - najpierw wspólnoty rodzinnej, a w dalszym planie naszej wspólnoty narodowej. - Nikt nie żyje w próżni - ocenił.

Premier mówił również m.in. o planach swojego rządu związanego z wynagrodzeniami w Polsce. - Teraz przed nami nowy obowiązek i nowe zadanie: skokowe podniesienie jakości pracy w Polsce, a co za tym idzie, również skokowy wzrost płac Polaków. Nasze założenie na koniec tej kadencji to średnia pensja Polaków w wysokości 10 tys. zł brutto. To jest nasz konkretny plan, pod który mamy bardzo konkretne projekty - zadeklarował.

- Nie chcemy powrotu do sytuacji, w której naszą przewagą była tania siłą robocza, skręcanie długopisów czy zbijanie palet. Możemy i musimy wygrywać jakością i wysokimi kwalifikacjami. Jeżeli utrzymamy tempo rozwoju, tempo modernizacji polskiej gospodarki, tempo inwestycji, już niedługo będziemy mogli spełnić wielki sen naszych rodziców, naszych dziadków - żyć na poziomie Europy zachodniej, ale bez tych błędów, które oni popełniają - stwierdził premier. Morawiecki ocenił, że rządy PiS "udowodniły, że Polska nie jest skazana na biedę i zapóźnienie".

Premier podkreślił, że wartością, na której jego rząd opiera swoją politykę, jest wiarygodność. - Władza musi realizować to, co obiecuje. W życiu codziennym jest to czymś fundamentalnym. Dotrzymujemy słowa naszym bliskim, w rodzinie. Ale ta zasada, niestety, była w polityce bardzo często ignorowana – stwierdził. Morawiecki podkreślił, że choć można krytykować jego rząd, to jednak "to my pokazaliśmy, że głos Polaków naprawdę się liczy, a wyniki wyborów zobowiązują".

Zdaniem Morawieckiego "ambitna Polska to takie państwo, taka gospodarka i taki ład społeczny, które mogą być wzorem dla innych". - Polska ambitna to Polska wielkich inwestycji [...], to polskie firmy znane na całym świecie, to największa lądowa armia w Europie, to Polska cyfrowych rozwiązań. To wreszcie Polska z rozwiniętą infrastrukturą w każdym powiecie i w każdej gminie - wymienił.

Według premiera "Polska ambitna to Polska twardo zabiegająca o swoje interesy". - To Polska świadoma swojej roli w relacjach z sąsiadami. Polska ambitna to naród, który nie wstydzi się swoich korzeni, a przy tym dumnie kroczy w przyszłość, której chce być współtwórcą i równorzędnym partnerem - mówił.

Według niego polska klasa polityczna powinna "odważnie i zgodnie budować polską drogę do wielkości". - Krótko mówiąc, Polska ambitna to taka Polska, w której wszyscy, bez względu na wyznawane poglądy, czują dumę ze swojego kraju. Czują dumę, bo wiedzą, że ich państwo o nich zadba, a nie ich porzuci - podkreślił.

Dodał, że piątą wartością, która spaja wszystkie pozostałe, jest odpowiedzialność. - Odpowiedzialność to znaczy przyjąć na siebie ciężar, by z jednej strony zachować naszą tradycję, kulturę i oryginalność, a z drugiej zapewnić Polakom nowoczesny rozwój we współczesnym świecie - zaznaczył.

Zdaniem premiera świat dziś stawia pytania, na które powinna odpowiadać wspólnie cała klasa polityczna. - Jak zbudować Polskę, z której nasze dzieci nie będą zmuszone wyjeżdżać za chlebem? Jak automatyzacja i robotyzacja wpłynie na rynek pracy? Jak zagwarantować Polsce dalszy, szybki wzrost gospodarczy? Jak zapewnić Polakom dobrze płatne miejsca pracy? Jak aktywnie wspierać Polskich rolników w epoce wyzwań klimatycznych i na coraz bardziej wymagających rynkach? Jak dalej poprawiać los polskich seniorów? Jak nie dopuścić do powrotu tragedii bezrobocia, biedy, niesprawiedliwości i nierówności? - pytał.

Premier zaznaczył również, że rząd PiS zapewnił pieniądze, dzięki którym możliwe były programy społeczne, obniżki podatków, lokalne inwestycje, tworzenie nowych miejsc pracy, a także finansowanie służby zdrowia w wymiarze, którego - jak podkreślał - Polska nigdy nie widziała. - Udowodniliśmy, że liberalny model gospodarczy był nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim nieefektywny i nieracjonalny. Wprowadziliśmy zupełnie nowy model społeczno-gospodarczy. Pierwsze kroki w kierunku państwa solidarnego - powiedział.

- Pokazaliśmy, że nie jesteśmy skazani na ciągłą imitację, ale sami możemy wyznaczać trendy w europejskiej polityce. Postawiliśmy sobie zadanie: wyrwać Polskę z pułapki średniego rozwoju i pułapki średniego dochodu. To zadanie postawione w Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Także wyrwać Polskę z pułapki uzależnienia od kapitału zagranicznego - wskazał premier. I dodał: "Wyrwaliśmy Polską z tych pułapek, pułapek, w których tkwiła od dziesięcioleci. Pokazaliśmy przy okazji, że skuteczna polityka gospodarcza może być sprawiedliwa".

- Przywróciliśmy uczciwe zasady gry rynkowej. Ciężko pracujący przedsiębiorcy już nie muszą patrzeć bezradnie, jak ogrywają ich oszuści podatkowi. Uzdrowiliśmy sytuację w dziesiątkach branż, jak choćby w sektorze stalowym, paliwowym, urządzeń elektronicznych, o co od lat apelowali przedsiębiorcy - zaznaczył Morawiecki.

- Z punktu widzenia przyszłego rozwoju i bezpieczeństwa kraju, kluczową inwestycją jest Centralny Port Komunikacyjny i polski atom. Centralny port, to realny skok cywilizacyjny Polski. To wielki hub transportowy, to nowe drogi, to szybka kolej, to przełom w transporcie publicznym – mówił podczas wystąpienia. Dodał, że ten port włączy Polskę w sieć globalnych przepływów - spedycję, ruch turystyczny czy przerzut wojsk i sprzętu wojsk sojuszniczych. - Proszę wysoką izbę, odłóżmy mikromanię na bok, nie propagujmy perspektywy naszych wrogów czy naszych konkurentów, dajmy Polsce szansę wybić się na wielkość – podkreślił.

Wskazywał też, że warunkiem dobrej, bezpiecznej i szczęśliwej przyszłości polskich rodzin jest mocna pozycja Polski w globalnym układzie sił. - Świat jest dziś znów niebezpiecznym miejscem. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Neoimperialna polityka Rosji dopiero nabiera rozpędu – mówił. - Wojna na Bliskim Wschodzie jest zapowiedzią nowego zderzenia cywilizacji. Rosnąca potęga Chin zwiastuje konflikt o globalną dominację. Ostatnie próby centralizacji w UE zapowiadają kres Wspólnoty Europejskiej, jaką znamy - dodał.

Szef rządu wskazywał też, że na globalnych rynkach rosną korporacje, których dochody są większe niż PKB niektórych krajów. Podkreślał ponadto, że przez ostatnie osiem lat "Polska dojrzała do tego, by stać się mocnym pomostem w relacjach transatlantyckich". Jednocześnie zastanawiał się, gdzie obecnie byłaby Polska, gdyby nie dokonała się "fundamentalna zmiana w zarządzaniu finansami publicznymi i w polityce gospodarczo-społecznej. - Śmiem twierdzić, że od wybuchu pandemii zmagalibyśmy się z recesją, wysokim bezrobociem, przy niskich pensjach bez osłon socjalnych. Pamiętamy to z różnych terapii szokowych – mówił.

- W polityce międzynarodowej o sile państwa, obok gospodarki, obok sprawnego zarządzania finansami publicznymi, świadczy również silna armia. 300-tysięczna armia świetnie uzbrojona, silny polski przemysł zbrojeniowy, 4 proc. PKB na wojsko polskie - to fundamenty naszego bezpieczeństwa i naszej suwerenności - powiedział premier. Jak dodał, w ostatnich tygodniach Polska "wywalczyła" na Radzie UE to, o co starała się od 3-4 lat. - A mianowicie wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską nie będą zaliczane, w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu, do deficytu budżetowego - powiedział premier. Ocenił, że "to bardzo ważna sprawa".

Przypomniał, że w Polsce jest ponad 10 tys. wojsk amerykańskich. - Amerykanie właśnie przekazali nam informację, że 15 grudnia, za kilka dni, zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie - powiedział.

Jak mówił premier, "nie możemy pozwolić sobie na mierność, nie możemy pozwolić sobie na bylejakość, nie możemy pozwolić sobie też na uległość". - Tylko silna Rzeczpospolita ma rację bytu - podkreślił. Morawiecki powiedział również, że projektem o wymiarze cywilizacyjnymi jest budowa elektrowni atomowych w Polsce. - Konsekwentnie będziemy również wspierać rozwój atomu w Polsce. To szansa na niezależność energetyczną - zaznaczył.

Premier podkreślił, że Polacy - na tle innych narodów - są dobrym, solidarnym narodem o przepięknej historii. - Narodem pełnym dumy, poczucia sensu, narodem, który potrafi wyznaczać sobie wielkie zadania i sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga - mówił szef rządu. Dodał, że Polska, w którą wierzy to kraj, w którym Polacy będą mniej pracować, a lepiej żyć; kraj, który jest strategicznym pomostem dla Zachodu w globalnym układzie sił, który w walce z kryzysem demograficznym jest gotowy na zmianę mentalną.

- Wierzę w Polskę, która wie jak odnaleźć się w świecie jutra, w epoce automatyzacji i robotyzacji. Wierzę w Polskę, w której każda miejscowość, bez względu na wielkość, to dobre miejsce by żyć, pracować i planować swoja przyszłość. Wierzę w Polskę, w której seniorzy nie tylko żyją godnie, ale w której żyją na 100 proc., ciesząc się dobrobytem i spełniając swoje marzenia. Wierzę w Polskę, która wyrasta na europejskie centrum przemysłów kreatywnych. Polskę, w której kultura i edukacja to naczelne wartości społeczeństwa przyszłości - podkreślił Morawiecki.

W jego ocenie, aby taka Polska stała się faktem, konieczne jest zakończenie wojny polsko-polskiej. - Wzywam do tego nas wszystkich. Także siebie i was, posłanki i posłowie. Skończmy z tą wojną, wybierzmy dialog. Szukajmy tego, co nas łączy. Tylko odrzucając tak skrajny konflikt możemy przetrzeć nowe ścieżki rozwoju - apelował premier. Dodał, że Polska musi być ambitna i dojrzała po to, by "spełniać nadzieje, które pokładały w nas poprzednie pokolenia i dać nadzieje na dobrą przyszłość następnym pokoleniom. - Polska przyszłość zrodzi się z naszej współpracy, naszej mądrości, odwagi i z głębi naszych serc - zakończył Morawiecki.

Po expose premiera w ramach dyskusji parlamentarzystów przewidziano 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła. Po debacie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego; zaplanowano je na godz. 15.00.

Kto zostanie premierem, jeśli posłowie nie poprą Mateusza Morawieckiego?

Jeśli w głosowaniu rząd Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania, dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego - inicjatywę ws. wyboru premiera i rządu przejmie Sejm. Wystawienie wspólnego kandydata - Donalda Tuska - zapowiedziały kluby KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy, razem mające większość 248 posłów.

Zgodnie z harmonogramem na stronie Sejmu, po głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego ma zostać zarządzona półtoragodzinna przerwa, podczas której będzie czas na zgłaszanie kandydatur na Prezesa Rady Ministrów w tzw. drugim konstytucyjnym kroku. Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów.

Po przerwie i zgłoszeniu kandydatów posłowie przejdą do wyboru premiera - wynika z harmonogramu Sejmu. Wówczas odbędzie się debata, a o godz. 18:45 - głosowanie nad wyborem premiera. Sejm wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

We wtorek, 12 grudnia, o godz. 10:00 nowy Prezes Rady Ministrów przedstawi program działania oraz skład rządu wraz z wnioskiem w sprawie wyboru Rady Ministrów. Według harmonogramu głosowanie nad nową Radą Ministrów odbędzie się ok. godz. 16:00. Skład proponowanego rządu Donalda Tuska został przedstawiony w piątek.

Propozycja rządu Donalda Tuska

W piątek szef PO Donald Tusk - po spotkaniu z kandydatami na ministrów w jego przyszłym rządzie - wyraził nadzieję, że do uroczystości zaprzysiężenia nowego rządu dojdzie w środę, 13 grudnia. - Nie dlatego, żeby powodował mną pośpiech, ale już kilka godzin później będą zapadały w Brukseli bardzo ważne decyzje z punktu widzenia polskich interesów - wskazywał lider PO. Tusk podkreślił, że rozmowy na Radzie Europejskiej będą dotyczyły m.in. Ukrainy i sytuacji na granicy z tym krajem.

1 grudnia prezydent Andrzej Duda, pytany o powołanie rządu w tzw. drugim kroku podkreślał, że wszystko odbędzie się zgodnie z konstytucyjnymi unormowaniami i terminami. - Nie będę przeciągał i nie będę tego opóźniał - zaznaczył prezydent.

Expose premiera Mateusza Morawieckiego - posiedzenie Sejmu (11 grudnia) - zdjęcia:

Adrian Zandberg nie ma złudzeń: „Mateusz Morawiecki powinien oddać pałeczkę w tej sztafecie"