Finał Pucharu Polski. Legia Warszawa - Raków Częstochowa
Raków pewnie zmierza po triumf w Ekstraklasie, pierwszy w swojej historii. Wyprzedza drugą w tabeli Legię o 11 punktów, lecz zanim najpewniej wywalczy mistrzowską koronę, wystąpi w finale swoich ulubionych w ostatnich latach rozgrywek.
Podopieczni trenera Marka Papszuna triumfowali w 2021 oraz 2022 roku. Legia jest natomiast rekordzistą rywalizacji o Puchar Polski - zdobyła trofeum aż 19 razy, ale po raz ostatni pięć lat temu.
Obie drużyny wyeliminowały w półfinale na wyjazdach rywali z niższych klas, zwyciężając po 1:0. Raków pokonał pierwszoligowego Górnika Łęczna, a Legia - drugoligowy (trzeci poziom) KKS Kalisz, rewelację tej edycji Pucharu Polski.
Uczestnicy wtorkowego finału rozegrali swoje mecze 30. kolejki Ekstraklasy już w piątek. Legia pokonała Wisłę Płock 2:0, a Raków rozbił Lechię Gdańsk 4:0, więc na przypieczętowanie mistrzostwa kraju musi jeszcze poczekać.
- Dobrze, że Legia wygrała, bo teraz byśmy świętowali, zamiast myśleć o finale w Warszawie - przyznał w piątkowy wieczór Papszun.
Czytaj również: Majówka 2023. Co robić w Warszawie 1, 2 i 3 maja? Tych wydarzeń nie możecie przegapić
PGE Narodowy może zostać wypełniony po brzegi
W połowie kwietnia PZPN otrzymał zgodę miasta - decyzję o pozwoleniu na organizację imprezy masowej. Na trybuny podczas finału wejdzie maksymalnie 48 tysięcy widzów. Więcej nie może, ponieważ tradycyjnie zachowane zostaną sektory buforowe, oddzielające kibiców obu zespołów.
- Oba kluby dostały po 10 tysięcy wejściówek, choć z tego co wiem, Raków wziął osiem tysięcy. Ale spodziewamy się kompletu, sprzedaż biletów idzie bardzo dobrze. Zostało ich już niewiele - powiedział PAP rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.
Przed meczem tradycyjnie zostanie odegrany hymn państwowy. Ceremonia dekoracji nastąpi na płycie boiska, a jednym z gości na trybunach będzie selekcjoner reprezentacji Fernando Santos.
Prezes PZPN Cezary Kulesza przekazał niedawno, że jest zgoda straży pożarnej na wniesienie przez kibiców na trybuny dużych flag. - Udało się! Straż pożarna dała zielone światło dla sektorówek podczas finału Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym! - podkreślił Kulesza, dziękując na Twitterze Państwowej Straży Pożarnej i miastu stołecznemu Warszawa "za dobrą współpracę".
Formalnie gospodarzem finału organizowanego przez PZPN jest Legia. To oznacza, że warszawski klub ma prawo np. wyboru strojów oraz skorzystania z szatni dla gospodarzy.
Decyzja Marka Papszuna wpłynie na Raków?
Wiadomo już, że po tym sezonie z Rakowa odejdzie trener Papszun (nie przedłużył wygasającej w czerwcu umowy). Nowym szkoleniowcem zostanie asystent Dawid Szwarga. Jak pokazują wyniki Rakowa w lidze, decyzja Papszuna nie wpłynęła negatywnie na postawę drużyny. A jak będzie w finale PP?
- Legia wie, że ma dużą stratę do Rakowa w lidze, a chce za wszelką cenę coś w tym roku wywalczyć. I myślę, że Puchar Polski byłby dla warszawskiego klubu znakomitą zdobyczą. Dlatego trzeba brać pod uwagę, że to będzie niesamowicie twardy i zacięty finał. Decyzja trenera Papszuna nie będzie mieć wpływu na ten mecz. To jest jak z finałem Ligi Mistrzów. Kiedy już doszło się do takiego momentu i jest się o krok od zdobycia pucharu, to drużyny dają z siebie bardzo wiele. A wiemy, jaka jest atmosfera w Polsce, jeśli chodzi o krajowy puchar, samo miejsce rozgrywania finału - to wszystko generuje dodatkowe emocje - powiedział niedawno PAP były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel.
Wtorkowego spotkanie poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia, a sędzią VAR będzie Paweł Malec.
W puli nagród rozgrywek Fortuna Pucharu Polski jest 10 milionów złotych. Połowę tej kwoty otrzyma triumfator.
Zobacz, jak wygląda majówka 2023 w Warszawie na plaży nad Wisłą: