AGROunia rozdaje kwiaty w Warszawie. - Każdy może zabrać tyle kwiatów ile tylko chce. Stoją w Warszawie na Placu Józefa Piłsudskiego. Nie wyznaczamy za nie ceny, każdy daje tyle ile uważa. My was tylko informujemy, że koszt produkcji takiej rośliny to około 5 zł za sztukę - informuje organizacja.
Polskie kwiaty w polskich sklepach
O co chodzi w akcji? AGROunia podkreśla, że akcja to sprzeciw wobec przejmowania polskiego rynku pracy przez holenderskie firmy.
- Źle zorganizowany handel zaczyna zbierać żniwo.Supermarkety przejęły większość rynku. Niestety w tym roku handlowcy największych sieci postanowili kupować kwiaty w Holandii. Dlaczego? To nie jest takie oczywiste i nikt tego nie powie wprost. Do niedawna bardzo dużo kwiatów z Holandii było wysyłanych do Rosji i na Ukrainę. Teraz rynek rosyjski jest hermetycznie zamknięty, a Ukraińcy raczej nie myślą o kwiatach.. dlatego Holendrzy zaczęli intensywnie szukać nowych rynków zbytu. Ofiarą ich agresywnej polityki handlowej padły sklepy z naszego kraju. I tu wcale nie chodzi o lepszą cenę. Nasze kwiaty są sprzedawane taniej niż te z Holandii, jakościowo są takie same, a może nasze są nawet lepsze! - informuje AGOunia.
Czytaj także: Kolejne przypadki małpiej ospy w Polsce! Będzie epidemia?
Rolnicy rozdają kwiaty za darmo
- Kolejny problem to coraz mniejsza ilości bazarów i małych sklepów. To one stanowiły alternatywę dla wielkich sieci. Kiedy dziś miasta pozbawione są tych miejsc handlowych ta alternatywa po prostu przestała istnieć. Więc jak to mówią ogrodnicy: nie ma komu podać towaru... Wiecie jak duże marże naliczają sklepy? One nie chcą tracić, mają jeden cel: chcą dużo zarobić. Wiec naliczają wysokie marże by zarobić jak najwiecej obracając jak najmniejszą ilością towaru. Efekt jest tragiczny:Kwiaty w sklepach są bardzo drogie, a ludzie odczuwający bardzo mocno skutki kryzysu finansowego i wysokiej inflacji rezygnują z zakupu kwiatów. Gdyby ceny były normalne nie byłoby takiej sytuacji.W konsekwencji setki tysięcy kwiatów zostaną zniszczone. Wielu ogrodników nie sprzedało nawet 20% wypielęgnowanych kwiatów. Są zmuszeni je wyrzucić.
Postanowiliśmy zareagować i pokazać co się dzieje. Wszystkie kwiaty, które do tej pory nie zostały sprzedane trafią na śmietnik.MY PRZYWIEŹLIŚMY MAŁĄ ICH CZĘŚĆ DO WARSZAWY. Na Placu Józefa Piłsudskiego ustawiliśmy je w formie symbolicznego krzyża. Niech każdy widzi co w zaciszu własnych gospodarstw wyrzucają ogrodnicy.Nie chcemy by kwiaty się marnowały. Teraz każdy z was może przyjść i wziąć ich ile tylko uniesie.Informujemy jaki jest koszt produkcji, jeśli zechcecie zostawić za zabrane kwiaty jakieś pieniądze to super, jeśli nie to my przecież i tam je wyrzucimy.Pamiętajcie, że te kwiaty były pielęgnowane po to by dawać radość. Niestety dziś są przyczyną smutku i łez - podkreślają rolnicy.
- Nie spodziewaliśmy się takiego ruchu, już organizujemy transport następnych kwiatów - deklaruje lider AGROunii Michał Kołodziejczak.