Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody - brzmiała kultowa kwestia Franka Dolasa w filmie "Jak rozpętałem II wojnę światową". Bohater grany przez Mariana Kociniaka polszczyzną utrudniał pracę niemieckiemu oficerowi spisującemu jego dane. Tę samą taktykę chciał najwidoczniej zastosować mężczyzna zatrzymany przez policjantów z Mokotowa. 30-latek podejrzany był o kradzież rozbójniczą, której dopuścił się w jednym ze sklepów przy ul. Sikorskiego w Warszawie. Już samo przestępstwo wyglądało niczym sceny z filmu: Nietrzeźwy mężczyzna chciał kupić alkohol oraz papierosy, ale nie miał czym zapłacić. Zabrał więc z lady garść batonów i chciał z nimi uciec. Kiedy sprzedawca usiłował go powstrzymać, ten szarpał się z nim, gryzł go i drapał po twarzy. W obezwładnieniu napastnika pomogli pracownicy ochrony z pobliskiego budynku.
"Brzęczyszczykiewicz" nie chciał podać swoich danych
Po obezwładnieniu 30-latka, na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze zatrzymali nietrzeźwego i agresywnego złodzieja. Gdy jednak przyszło do jego wylegitymowania, mężczyzna odmówił podania prawdziwych danych. Na pytania mundurowych odpowiadał, że nazywa się Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, a policjanci nie mają prawa go zatrzymywać. To, co udało się w filmie Frankowi Dolasowi, w prawdziwym życiu jednak nie zadziałało. Mimo protestów, mężczyzna został przewieziony do aresztu. Tam w końcu udało się ustalić jego personalia. 30-latek już usłyszał zarzuty kradzieży rozbójniczej, a prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Fałszywemu Grzegorzowi Brzęczyszczykiewiczowi Grozi teraz do 10 lat więzienia.
Źródło: mokotow.policja.waw.pl
My tymczasem możemy sobie odświeżyć scenę z filmu Tadeusza Chmielewskiego:
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!