Polscy olimpijczycy wracają do kraju - zdjęcia z powitania na Lotnisku Chopina
W niedzielę, w rozmowie z PAP rzeczniczka Polskiego Komitetu Olimpijskiego Katarzyna Kochaniak-Roman powiedziała, że powroty polskich olimpijczyków z Paryża odbywają się codziennie, a w nocy z soboty na niedzielę na pokładzie prezydenckiego samolotu wraz z Andrzejem Dudą powróciła m.in. Aleksandra Mirosław, złota medalistka we wspinaczce sportowej na czas.
Sportowcy, którzy zostali w wiosce olimpijskiej, w niedzielę wzięli udział w ceremonii zakończenia igrzysk. Na poniedziałek zaplanowano natomiast powroty trzema lotami, z których główny samolot ze sportowcami miał wylądować ok. godz. 13:00 na warszawskim Lotnisku Chopina, jednak ostatecznie doleciał do stolicy z opóźnieniem.
Pierwsza wraz ze sztabem w hali przylotów pojawiła się Szeremeta. Chwilę później przyszli siatkarze. Kwiaty wręczyła im wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, w przeszłości wybitna pływaczka, Otylia Jędrzejczak, a kibice odśpiewali "Sto lat".
- Jako medalistka olimpijska witam was w rodzinie medalistów olimpijskich. Gratuluję i jestem dumna, że mogę to zrobić. Sport uczy wygrywać, uczy przegrywać, pokazuje, że nie można się poddawać. Pokazaliście to w każdym meczu, a Julia w każdej walce. Jesteśmy z was dumni i dziękujemy za wszystkie emocje, których dostarczacie. Witamy w domu - powiedziała Jędrzejczak.
- Jestem megaszczęśliwa, że trzymaliście za nas kciuki i tu się pojawiliście - podkreśliła Szeremeta.
W sumie trzema lotami w poniedziałek do kraju powróci około setka osób, w tym pracownicy obsługi.
- Jesteście fantastyczni, grać dla was to czysta przyjemność, to honor. Spełniliśmy swoje, ale mam nadzieję, że też i wasze takie malutkie marzenie, aby zobaczyć drużynę na podium olimpijskim - powiedział kapitan siatkarskiej drużyny Bartosz Kurek. - Po takim finale jest cały czas ogień w tej ekipie. Jeżeli moglibyśmy jutro zagrać znów, to zagralibyśmy lepiej - dodał.