Spis treści
- Kult wielkiej płyty w Polsce
- Który blok był pierwszy?
- Prosto, tanio i szybko...
- ...ale czy bezpiecznie?
Kult wielkiej płyty w Polsce
Po odwilży roku 1956 porzucono w krajowej architekturze niepraktyczny socrealizm i zaczęto szukać nowych rozwiązań mogących uprzemysłowić budownictwo mieszkaniowe. Skutkiem tego procesu było wdrożenie nad Wisłą technologii wielkiej płyty.
Bloki z wielkiej płyty dosłownie zalały Polskę w latach 70. i 80. XX wieku. W 1979 stanowiła 74 proc. wszystkich budowanych bloków. Do dziś dominują w krajobrazie wielu osiedli - w tym w Warszawie. To na wielkiej płycie opiera się architektura znacznej części Ursynowa, Bemowa, Targówka czy Bielan. Szacuje się, że łącznie w Polsce żyje w nich nadal ponad 10 milionów ludzi.
Wielka płyta zrobiła również karierę w kulturze - odgrywała główną rolę w kultowym serialu "Alternatywy 4"; stała się też bohaterem słynnej piosenki Martyny Jakubowicz "W domach z betonu nie ma wolnej miłości".
Budynki tego typu powstawały w Polsce do początku lat 90. Zostały jednak zarzucone ze względu na niską jakość techniczną i niski poziom estetyczny. Z okazji 65. rocznicy powstania pierwszego bloku z wielkiej płyty w Warszawie, pytamy o przyszłość tych budynków. Od dawna słychać bowiem głosy, że są to obiekty przewidziane na maksymalnie kilkadziesiąt lat żywotności i po tym czasie mogą ulec zawaleniu. Ile jest w tych wizjach proroctwa, a ile przesady?
Który blok był pierwszy?
Wbrew pozorom określenie, kiedy zaczęła się na dobre epoka wielkiej płyty, nie jest wcale takie proste. Różne źródła podają odmienne daty - za najpewniejszy można jednak uznać dzień 28 lutego 1960 roku, kiedy to pierwsi lokatorzy mieli wprowadzić się do trzypiętrowego bloku zbudowanego pod adresem Wolska 115A w Warszawie.
W monografiach badających ten temat padają też jednak i inne daty. Niektóre wskazują, że pierwszy blok z wielkiej płyty stanął już w 1957 roku na osiedlu Kasprzaka. W pobliżu znajduje się jednak wspomniany Wolska 115A - możliwe więc, że doszło do nieporozumienia i chodzi o datę rozpoczęcia budowy całego osiedla, w wyniku której na początku 1960 roku oddano do użytku pierwszy wielkopłytowy blok.
Bardziej prawdopodobne jest jednak, że rok 1957 odnosi się do otwarcia pierwszego bloku wzniesionego w technologii prefabrykacji wielkoblokowej, która stanowiła swego rodzaju poprzedniczkę wielkiej płyty.
Natomiast jako obaloną można uznać tezę, że pierwszy blok z wielkiej płyty w Warszawie powstał dopiero w 1972 roku na Stegnach (ul. Krymska 4).
Prosto, tanio i szybko...
Wszystko wskazuje więc na prawdziwość tezy, że "premierową" wielką płytą w Warszawie był blok przy Wolskiej 115A. Jak relacjonował kilkanaście lat temu "Newsweek" pierwszymi lokatorami byli tam Krystyna i Zbigniew Boguccy. Na uroczystość otwarcia bloku mieli pojawić się warszawscy oficjeli partyjni, ale też m.in. goście z ZSRR. Krystyna Bogucka po latach wspominała dziennikarzom swoje ówczesne emocje: "Pamiętam, że z emocji usiadłam na podłodze w przedpokoju i zapłakałam. Niecałe 50 metrów, trzy pokoiki, maleńka kuchnia i łazienka, a ja nie mogłam uwierzyć, że to moje. To było szczęście".
Ta relacja dobrze obrazuje przełom, którym było wprowadzenie do masowego budownictwa bloków z wielkiej płyty. Okazały się być one remedium na trapiący społeczeństwo polskie problem niedoboru mieszkań - a ten wynikał z kolei z powojennego boomu demograficznego i napływu ludności do miast. Nic dziwnego, że kolejne lata przyniosły prawdziwy wysyp tego typu konstrukcji w całym kraju. Wielka płyta rozwiązywała ten problem prosto, tanio i szybko.
Pierwszy warszawski blok z wielkiej płyty ma zatem już 65 lat i stoi do dziś, skutecznie wtapiając się w miejscową panoramę, którą tworzą podobne mu budynki, a także nowsze konstrukcje (w bezpośrednim sąsiedztwie jest m.in. słynny warszawski "Hongkong", czyli Bliska Wola Tower). Pozornie nic nie wskazuje na to, by - mówiąc kolokwialnie - rozpadał się lub, tym bardziej, groził zawaleniem. Czy tak jednak jest w rzeczywistości? O to, co skrywają te mury, zapytaliśmy eksperta.
...ale czy bezpiecznie?
- Problem w skali długookresowej na pewno istnieje i za 50 - 60 lat będzie bardziej aktualny niż obecnie. Musimy natomiast pamiętać o obecności w Polsce wielu starszych budynków (np. kamienic), których stan techniczny jest dużo gorszy niż bloków wielkopłytowych - uspokaja Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
W 2018 r. Instytut Techniki Budowlanej opublikował kompleksowy raport dotyczący żywotności bloków z wielkiej płyty. Nie podano w nim konkretnych przedziałów żywotności budynków wielkopłytowych. ITB zaleciło natomiast regularne kontrole bloków i działania wzmacniające.
- Dlatego w 2020 r. wprowadzono dodatkową ofertę dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych korzystających z premii termomodernizacyjnej. Chodzi o wsparcie wynoszące 50 proc. kosztów wzmocnienia budynku wielkopłytowego (przy pomocy specjalnych kotew) - tłumaczy Andrzej Prajsnar.
Wygląda więc na to, że bloki z wielkiej płyty jeszcze bardzo długo - ku radości innych, a niezadowoleniu pozostałych, których razi estetyka tych miejsc - będą współtworzyły polski krajobraz.
Najdłuższy blok w Warszawie. "Pekin" czy "Jamnik"?
Bloki z wielkiej płyty w Warszawie - który był pierwszy? Zobacz galerię zdjęć: