"Nielegalne odwiedziny" pod aresztem na Białołęce
Codzienność mieszkańców okolic aresztu śledczego na warszawskiej Białołęce nie należy do spokojnych. Wszystko przez osoby, które przychodzą pod mury obiektu zazwyczaj w godzinach wieczornych i nocnych. Hałasy, okrzyki, śpiewanie czy puszczanie fajerwerków to problemy, z którymi lokalna społeczność musi się zmagać niemal codziennie. - Wieczorem słychać krzyki, tak po godzinie 20:00. Też "sto lat" czasem śpiewają, czasami to i klną - powiedziała jedna z okolicznych mieszkanek reporterowi Radia ESKA.
Jak zauważa radny dzielnicy Białołęka Piotr Gozdek, im cieplej, tym "nielegalnych widzeń" jest więcej. - W ramach tzw. "nielegalnych widzeń" przyjeżdżają różni znajomi czy rodziny osadzonych. Odpalają petardy, sztuczne ognie, krzyczą, próbują się porozumiewać, przekazywać jakieś informacje [...]. Kiedyś było tego mniej, teraz jest coraz więcej. [...] Te ekscesy dzieją się niemal codziennie - przyznał radny.
Według samorządowca działania w tej sprawie są konieczne. W okolicy cały czas powstają nowe osiedla. - Któregoś razu dojdzie do sytuacji krytycznej. Ktoś będzie chciał zrobić porządek przed przyjazdem policji i nie wiadomo, jak to się skończy - zaznaczył Piotr Gozdek.
Czytaj również: 5 lat temu Polska zatrzymała się w biegu. Tak wyglądała Warszawa w pierwszych dniach epidemii
Służby chcą przeciwdziałać "nielegalnym widzeniom"
Służby zapowiedziały, że pod aresztem śledczym na Białołęce pojawi się więcej patroli. W tej sprawie mają działać nie tylko policja czy straż miejska, ale też służba więzienna, urzędnicy, a nawet Lasy Miejskie.
- Wszystkie podmioty angażują się w działania. Mają one na celu właściwe zabezpieczenie tego terenu i ograniczenie gromadzenia się osób, które mogą zakłócać nocny spoczynek czy ład i porządek publiczny - przekazała kom. Paulina Onyszko z KRP Warszawa VI. Tylko w 2025 roku policja interweniowała pod aresztem już kilkanaście razy.
Oprócz samych interwencji postanowiono także zamontować w tamtym miejscu monitoring. Dzięki niemu służby mają łatwiej namierzać osoby biorące udział w "nielegalnych widzeniach". Wtedy mogą zostać ukarane np. za zakłócanie ciszy nocnej, odpalanie fajerwerków czy zaśmiecanie.
Współpraca: Piotr Durys, Radio ESKA
Czytaj również: To pierwszy w Warszawie blok z wielkiej płyty. Ile lat jeszcze wytrzyma?
KAS zlikwidowała ponad 50 nielegalnych salonów gier w Warszawie. Wszystko w jeden weekend, zdjęcia: