Rachunki rosną, ale nie tylko to powoduje strach
Nie tylko rachunki za media powodują strach, niepewne są również dostawy jedzenia. Aktualnie brakuje m.in. chleba. Produkcja kosztuje więcej, dlatego produkuje się go mniej. Zazwyczaj do organizacji wędrował chleb z poprzedniego wieczora ze sklepów.
- Organizacje pozarządowe wspierające osoby ubogie pomagają dzięki temu, że im pomaga ktoś. To są obywatele, to są sklepy. Chleb, który docierał do nas, zostawał wieczorem w sklepie. W tej chwili ten chleb w sklepach nie zostaje, pewnie ze względu na oszczędności - mówi Adriana Porowska z Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej.
Czytaj również: Strażacy dostali wezwanie i od razu ruszyli na miejsce. Płonął samochód ciężarowy
Kamiliańska Misji Pomocy Społecznej musi kupować na własną rękę
- Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żebym nie była w stanie stworzyć budżetu na przyszły rok. Jesteśmy zmuszeni do tego, żeby kupować jedzenie, a przez to nie starcza nam na inne wydatki. Chleb jest tylko symbolem, brakuje nam o wiele więcej rzeczy, takich jak olej, cukier, herbata - dodaje Porowska.
Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej działa od 30 lat. Wspomaga osoby w kryzysie bezdomności, a od wybuchu wojny w Ukrainie, pomaga również naszym wschodnim sąsiadom.
ZOBACZ TAKŻE: