Prokuratura prowadzi śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji i spowodowania ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią człowieka - przekazał rzecznik.
W niedzielę prokuratorzy zapoznali się z materiałem dowodowym, czyli z nagraniami z kamery, którą mieli na sobie policjanci i z nagraniami z telefonów komórkowych oraz przesłuchali naocznych świadków.
Mężczyzna, który biegał z maczetą, ma trafić do aresztu
Prok. Woliński przekazał na briefingu prasowym, że postępowanie w sprawie mężczyzny, wobec którego interweniowali policjanci, prowadzi Komenda Rejonowa Policji Warszawa VI pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa-Północ. "To zdarzenie jest objęte postępowaniem, które już było prowadzone wcześniej przeciwko temu sprawcy. (...) Jest on podejrzany łącznie o sześć czynów, w tym kierowanie gróźb karalnych, spowodowanie obrażeń ciała, posiadanie narkotyków. I w tym postępowaniu zostały z nim wykonane czynności procesowe" - powiedział rzecznik prokuratury.
Poinformował, że "w dniu dzisiejszym prokurator skieruje wniosek o tymczasowe aresztowanie tego mężczyzny".
Policjant postrzelił policjanta
Do śmiertelnego w skutkach postrzelenia policjanta przez innego funkcjonariusza doszło w sobotę po południu na warszawskiej Pradze przy ul. Inżynierskiej. Dwa patrole policji interweniowały w sprawie uzbrojonego w maczetę mężczyzny. Doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów na skutek czego drugi funkcjonariusz został ranny, a potem zmarł w szpitalu.
W niedzielę rzeczniczka prasowa Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak poinformowała, że policjant, z którego broni padł strzał, służbę pełnił od ponad roku, ukończył niezbędne szkolenie i pozytywnie zdał egzaminy.
Kim był postrzelony policjant?
Zmarły policjant, to według ustaleń mediów, 34-letni sierż. szt. Mateusz z komisariatu policji na Targówku. Mężczyzna pozostawił żonę i osierocił dwójkę dzieci. W policji pracował od 9 lat.